W ataku w Bagdadzie zginęło 13 osób, a ponad 30 zostało rannych - poinformowała policja. Do samobójczego zamachu doszło po tym jak władze Iraku wezwały do wstępowania do wojska walczącego z Al-Kaidą.
Celem ataku było małe lotnisko w stolicy Iraku, które na co dzień jest wykorzystywane przez iracką armię. W chwili zamachu funkcjonował tam punkt rekrutacyjny, do którego zgłaszali się ochotnicy do wstąpienia w szeregi armii. Na razie żadna z grup terrorystycznych nie przyznała się do przeprowadzenia samobójczego ataku.
W ubiegłym tygodniu siły rządowe Iraku straciły kontrolę nad Faludżą i częścią miasta Ramadi, w położonej na zachodzie prowincji Anbar, na rzecz powiązanego z Al-Kaidą ugrupowania pod nazwą Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL). Ugrupowanie to chce utworzyć w Anbarze własne islamistyczne państwo, którego granice sięgałyby terytorium Syrii.
W walkach, które rozpoczęły się 30 grudnia wraz ze zlikwidowaniem przez policję głównego antyrządowego obozu sunnitów w Ramadi, zginęło ponad 250 osób.
Premier Iraku Nuri al-Maliki wezwał członków Al-Kaidy, otoczonych przez wojska rządowe w prowincji Anbar, aby zrezygnowali z walki. Zasugerował, że ci, którzy złożą broń, mogą być ułaskawieni. Zapowiedział też, że będzie kontynuował _ świętą wojnę _ z ISIL. W poniedziałek premier zaapelował do przywódców plemiennych z Anbaru, aby wypędzili rebeliantów z Faludży w celu uniknięcia walk w mieście.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Al-Kaida przejęła kontrolę w Faludży Siły rządowe straciły całkowicie kontrolę nad Faludżą, która dostała się w ręce powiązanej z Al-Kaidą ekstremistycznej organizacji Islamskie Państwo Iraku i Lewantu. | |
Dowódcy Al-Kaidy zamordowani w Iraku Ludność zemściła się na na terrorystach - powiedział agencji AFP dowódca milicji Ahmad Aburicha. | |
Zamach w Iraku. Pięć osób nie żyje Irak przeżywa najsilniejszą falę przemocy od pięciu lat. Tylko w listopadzie w Iraku śmierć poniosło około 950 osób, głównie cywilów. |