Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wypadek autobusu w Niemczech. Przewoźnik zabiera głos

0
Podziel się:

Po trzech dniach od wypadku, spotkał się z mediami i przekazał informacje dotyczące zdarzenia.

Wypadek autobusu w Niemczech. Przewoźnik zabiera głos
(EPA/PETER ENDIG)

Przedstawiciele firmy Sindbad przerywają milczenie. Po trzech dniach od wypadku autokaru, należącego do opolskiego przewoźnika, spotkali się z mediami i przekazali informacje dotyczące zdarzenia.

- _ W wypadku uczestniczył autokar, w którym jechało 63 pasażerów plus dwóch kierowców i jeden pilot. Dwie osoby zginęły, 64 zostały objęte opieką medyczną. W pierwszym dniu szpital opuściło 17 osób, wczoraj osiem, a dzisiaj wyszło sześć - _powiedział przedstawiciel firmy.

W szpitalu wciąż są 33 osoby. Reprezentanci firmy Sindbad przekazali także informacje dotyczące dwóch kierowców, którzy na zmianę prowadzili autokar. Z Opola wyjechali o godzinie 20.00 w piątek. Pierwszy kierowca prowadził autokar od Opola do Żarskiej Wsi na granicy. Tam był wykonany 50-minutowy postój. Kierowca drugi kontynuował podróż po przekroczeniu granicy niemieckiej.

Kierowca, który prowadził autobus w chwili, gdy doszło do wypadku, ma 44 lata i w firmie Sindbad pracuje od 2006 roku. Jak zapewnia przewoźnik, ma ważne badania lekarskie i wszelkie uprawnienia do prowadzenia autokarów. Firma mówiła, że autokar, którym podróżowali pasażerowie, został wyprodukowany przez firmę Setra. - _ To mercedes wśród tego typu pojazdów _ - zaznaczali.

Przewoźnik zaznacza, że średni wiek pojazdów, należących do Sindbada, nie przekracza 3 lat. Przedstawiciele mówili, że firma posiada najnowocześniejszą flotę autokarową w tej części Europy. W Dreźnie wciąż pracują dwaj przedstawiciele przewoźnika, którzy są w kontakcie z lokalnymi służbami oraz Ambasadą Polski w Berlinie. Koordynują oni przyjazdy rodzin do bliskich, którzy są w szpitalach. Zagwarantowano im bezpłatne zakwaterowanie.

Czytaj więcej w Money.pl
Dzięki szalonemu kierowcy będzie bezpieczniej Dodatkowych 10 strażników miejskich będzie kontrolowało teren deptaka - zapowiedział prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Szalony rajd kierowcy w Sopocie. 22 rannych Mężczyzna był trzeźwy. Dużo jednak wskazuje na to, że był pod wpływem środków odurzających i dlatego wjechał w tłum spacerowiczów.
Oni mówią "nie" ratowaniu firm. Dlaczego? Celem postępowań restrukturyzacyjnych ma być przede wszystkim ratowanie przedsiębiorstwa i pozostawienie go w obrocie gospodarczym.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)