Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wybory w Zimbabwe. Żona prezydenta pretendentem do stanowiska

0
Podziel się:

Grace, żona Roberta Mugabego, najstarszego i jednego z najdłużej panujących przywódców Afryki, wkracza do polityki.

Robert i Grace Mugabe
Robert i Grace Mugabe (DandjkRoberts (Wikimedia Commons 3.0))

Grace, żona Roberta Mugabego, najstarszego i jednego z najdłużej panujących przywódców Afryki, wkracza do polityki, dołączając do wąskiego grona pretendentów do sukcesji po sędziwym prezydencie. Pierwszym krokiem na szczyty władzy ma być dla niej Liga Kobiet.

23 lipca, w dzień jej 49 urodzin na zjeździe Ligi Kobiet, delegatki jednogłośnie nominowały Grace Mugabe na stanowisko ich przywódczyni. Wyboru dokonać ma w sierpniu zjazd Ligi Kobiet, a nową liderkę formalnie ma także zatwierdzić, zapowiedziany na grudzień, zjazd rządzącej partii ZANU-PF, której przewodzi Robert Mugabe.

Jako przywódczyni Ligi Kobiet, Grace wejdzie automatycznie w skład Biura Politycznego partii, która podczas grudniowego zjazdu zajmować się będzie także sprawą sukcesji po 90-letnim i coraz bardziej podupadającym na zdrowiu Mugabem. Niespodziewane wkroczenie Grace na scenę polityczną już teraz wywołało falę spekulacji, że w grudniu zostanie ona oficjalnie namaszczona na następczynię swojego męża, rządzącego w Zimbabwe (najpierw jako premier, a od 1987 r. - jako prezydent) przez całą 34-letnią historię niepodległego istnienia.

Tendai Biti, jeden z przywódców skłóconej i słabej zimbabweńskiej opozycji nie ma wątpliwości, że po śmierci Mugabego władzę przejmie jego żona. _ Mugabe tego właśnie chce _ - powiedział Biti londyńskiej gazecie _ Daily Telegraph _. _ To dlatego przez tyle lat nie wybrał następcy, ani nawet nie opowiedział się po stronie którejś z rywalizujących między sobą frakcji _.

Zimbabweńskie gazety nie mają wątpliwości, że Grace Mugabe nigdy nie zajęłaby się polityką, gdyby jej mąż sobie tego nie życzył. Wyniesiona do najwyższych władz rządzącej partii, sama mogłaby się upomnieć o polityczną schedę po mężu, albo przynajmniej miała rozstrzygający wpływ na to, komu ona przypadnie. Zasiadając we władzach partii mogłaby też skuteczniej troszczyć się o bezpieczeństwo panującej rodziny, a także majątku, nagromadzonego podczas 35-letnich rządów.

_ Mugabe chce mieć pewność, że jego rodzina będzie bezpieczna _ - mówi PAP prof. Eldred Masunungure, politolog z uniwersytetu w Harare. - _ Wynosząc żonę do władzy, uniknie niepewności i niespodzianek _.

Przejmując stery partii i państwa Grace Mugabe ocaliłaby też rządzącą partię od bratobójczej, frakcyjnej wojny, która zagroziłaby nie tylko jej dalszemu panowaniu, ale w ogóle istnieniu. Rozbita na frakcje ZANU-PF podzieliłaby losy chronicznie skłóconych i słabych partii opozycyjnych z Ruchem na Rzecz Demokratycznych Zmian (MDC) na czele. MDC, który w ciągu ostatnich 10 lat zagroził jak nikt inny rządom Mugabego, po przegranych przed rokiem wyborach rozpadł się na zwaśnione frakcje i przestał się liczyć.

Od kilkunastu lat o dziedzictwo po Mugabem walczą dwie frakcje kierowane przez _ szarą eminencję _ zimbabweńskiej polityki, związanego z wojskiem i siłami bezpieczeństwa ministra sprawiedliwości Emmersona Mnangagwę oraz wiceprezydent Joyce Mujuru, wdowy po Salomonie Mujuru, towarzyszu Mugabego i dawnym bohaterze wojny wyzwoleńczej z lat 70.

Polityczny awans Grace Mugabe popsułby szyki obojgu pretendentom do prezydentury, a zwłaszcza Mujuru, która po zeszłorocznych, wygranych przez ZANU-PF wyborach, zdecydowanie wysunęła się na czoło sukcesyjnego wyścigu. Zwolennicy Mujuru, którzy dominują dziś w Biurze Politycznym i 4-osobowym Prezydium zastanawiają się nawet, czy za nagłym zainteresowaniem Pierwszej Damy polityką nie stoi niezrównany w politycznych intrygach Mnangagwa.

W niespodziewanej karierze politycznej Pierwszej Damy przeszkodzić może niechęć, jaką budzi ona w kraju i rządzącej partii. Rodacy nie znoszą jej wyniosłości, rozrzutności, zamiłowania do przepychu. Nie mogą darować, że wdała się w romans z Mugabem, gdy żyła jeszcze jego pierwsza żona, powszechnie lubiana Sally. Grace nie miała wtedy jeszcze trzydziestki i była sekretarką dwa razy starszego od niej prezydenta. Kiedy po śmierci pierwszej żony, Mugabe ożenił się w 1996 r. z Grace, miał z nią już trójkę dzieci.

Nie znoszą jej także partyjni dygnitarze, szczególnie starsi wiekiem, zajmujący czołowe stanowiska w ZANU-PF. Strzegąc swoich wpływów wprowadzili niedawno regułę, że najważniejsze funkcje we władzach partii należą się wyłącznie tym, którzy wcześniej przez co najmniej 15 lat sprawowali w niej pomniejsze stanowiska. Grace Mugabe tego formalnego warunku nie spełnia.

Usłużna wobec Mugabego gazeta _ Herald _ jest jednak dobrej myśli i cytuje kobiety zajmujące najbardziej eksponowane stanowiska w państwie, które przekonują, że sztywne reguły partyjnego awansu są przeżytkiem i należy je zmienić. _ Herald _ przekonuje też, że nie ma nic złego ani niezwykłego w tym, że żony przywódców państw przejmują po nich władzę. Tak właśnie, choć bez powodzenia, zamierzała postąpić żona prezydenta Billa Clintona, Hilary, a w Argentynie po zmarłym prezydencie Nestorze Carlosie Kirchnerze nastała jego żona, Cristina. A i sama Joyce Mujuru polityczną karierę zawdzięcza w równej mierze osobistej odwadze i talentom, co i mężowi.

Czytaj więcej w Money.pl
Są fundusze na walkę z Ebola. Tym razem... Dyrektor generalny WHO Margaret Chan spotka się jutro w stolicy Gwinei, Conakry z przywódcami państw dotkniętych epidemią.
Wirus Ebola zabił znanego lekarza Według WHO epidemia zabiła już w krajach Afryki Zachodniej - ponad 670 osób.
Ebola zbiera śmiertelne żniwo. Ponad 600 ofiar Epidemia gorączki krwotocznej Ebola w Afryce Zachodniej spowodowała już 964 zarażenia i 603 zgony - podała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
Śmiertelna choroba rozprzestrzenia się To najbardziej śmiercionośna epidemia wirusa od jego pojawienia się na kontynencie afrykańskim.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)