CDU premiera Stanislawa Tillicha (na zdjęciu z prawej) wygrała zgodnie z oczekiwaniami wybory do lokalnego parlamentu w Saksonii - niemieckim kraju związkowym graniczącym z Polską. Mandaty po raz pierwszy zdobyła eurosceptyczna Alternatywa dla Niemiec uzyskując aż 10 procent głosów.
Rządzący od 25 lat w Saksonii chrześcijańscy demokraci zdobyli - według danych z godz. 20 podanych przez telewizję publiczną ARD - 39,3 proc. głosów. Chadecy będą musieli znaleźć nowego partnera koalicyjnego, ponieważ dotychczasowy - liberalna FDP - nie przekroczyła 5-procentowego progu wyborczego.
Tillich powiedział, że dopiero w poniedziałek zdecyduje o tym, z kim podejmie rozmowy o utworzeniu koalicji. Najbardziej prawdopodobnym koalicjantem jest SPD. Premier wykluczył już wcześniej kontakty z postkomunistyczną lewicą oraz ze skrajnie prawicową NPD.
Mówiący po polsku i czesku Serbołużyczanin Tillich kieruje rządem Saksonii od 2008 roku. 55-letni polityk rozpoczynał polityczną karierę w latach 90. jako eurodeputowany.
Eurosceptycy z Alternatywy dla Niemiec (AfD)
odnieśli duży sukces w niedzielnych wyborach zdobywając aż 10,1 proc. głosów. Saksonia jest pierwszym niemieckim landem, w którym AfD będzie miała swoich przedstawicieli.
Istniejąca od roku AfD jest partią protestu; w skali całych Niemiec domaga się wykluczenia ze strefy euro słabszych ekonomicznie krajów z południa Europy lub wyjścia Niemiec z eurolandu i powrotu do narodowej waluty - marki. Jest przeciwna sankcjom wobec Rosji, uważa Krym za cześć Rosji. W kampanii wyborczej domagała się skuteczniejszej walki z przestępczością, ograniczenia imigracji oraz zmiany przepisów w celu upowszechnienia referendów.
Z sondaży wynika, że większość wyborców AfD to osoby młode, rozczarowane do wszystkich pozostałych partii politycznych.
_ To wspaniały wynik _ - powiedział szef partii Bernd Lucke. Wyjaśnił, że jego partia nie zamierza _ narzucać się _ CDU. Chadecy uważają AfD za konkurenta. Władze CDU są przeciwne współpracy z eurosceptykami, którzy odbierają im wyborców.
AfD była bliska zdobycia mandatów do Bundestagu w wyborach na jesieni 2013 roku, jednak uzyskała wynik nieznacznie poniżej progu wyborczego. W lecie wprowadziła siedmiu posłów do Parlamentu Europejskiego, gdzie należy do frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, wraz z PiS i brytyjskimi konserwatystami premiera Davida Camerona.
Największą partią opozycyjną pozostanie w Saksonii Lewica. Postkomuniści uzyskali prawie 19 proc. Na SPD głosowało ponad 12 proc., a na Zielonych 5,8 proc. wyborców.
Porażka FDP to czarny dzień dla liberałów. Saksonia była ostatnim krajem związkowym, w który FDP uczestniczyła we władzy. Będąca od początku istnienia RFN języczkiem u wagi partia po raz pierwszy w swej historii nie dostała się na jesieni zeszłego roku do Bundestagu. _ - Nie pojmuję - walczyliśmy jak lwy, zrobiliśmy wszystko co było możliwe _ - powiedział Holger Zastrow, _ jedynka _ FDP w Saksonii.
Skrajnie prawicowa Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD) uzyskała wynik w granicach progu wyborczego - 5 proc. Neonaziści tracą od lat poparcie - w 2004 roku mieli 9,8 proc. i 12 deputowanych, pięć lat temu 5,6 proc. i ośmiu posłów. Jeżeli pozostaną w parlamencie, będą mieli tym razem siedmiu przedstawicieli.
NPD domaga się ograniczenia napływu cudzoziemców oraz bardziej zdecydowanej walki z przestępczością, obarczając odpowiedzialnością za przestępstwa Polaków i Czechów. Chce też powstrzymać proces _ islamizacji _ Niemiec.
Przestępczość była jednym z najważniejszych tematów kampanii wyborczej. Media informują o rosnącej liczbie kradzieży oraz pladze narkotyku cristal meth przemycanego z Czech.
Saksonia uważana jest za najstabilniejszy i najsilniejszy gospodarczo land byłej NRD. Po raz drugi w historii RFN w wyborach do landtagu do urn poszła mniej niż połowa uprawnionych do głosowania - 48,5 proc.
Wybory w Saksonii zapoczątkowały serię wyborów regionalnych. Za dwa tygodnie lokalne parlament wybiorą mieszkańcy Brandenburgii i Turyngii.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
"Nie" dla pomocy wojskowej dla Ukrainy Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen wypowiedziała się w niedzielę na łamach "Bild am Sonntag" przeciwko pomocy wojskowej dla Ukrainy. | |
Merkel: "Będziemy pamiętać o wypędzonych" _ - Świadomi swojej odpowiedzialności, wspominamy także cierpienia, których pod koniec wojny doznało wielu Niemców _ - powiedziała kanclerz. | |
Niemcy: To podła wojna przeciwko Ukrainie Największe niemieckie dzienniki bezpardonowo krytykują prezydenta Rosji Władimira Putina, zarzucając mu, że zamierza stworzyć strefę buforową, oddzielającą Rosję od demokracji i praworządności. |