W Mali odbywa się druga tura wyborów prezydenckich. Malijczycy wybierają między weteranem polityki Ibrahimem Boubcarem Keitą a byłym ministrem finansów Soumalią Cisse.
Keita, zdecydowany faworyt, reprezentujący Stowarzyszenie na rzecz Mali (RPM), uzyskał w pierwszej turze (28 lipca) 39,79 proc. głosów, a Cisse ze Związku na Rzecz Republiki i Demokracji (URD) 19,70 proc.
68-letni Keita był premierem w latach 1994-2000, przewodniczącym parlamentu, szefem dyplomacji, posłem. Dwukrotnie, choć za każdym razem bez skutku, ubiegał się o prezydenturę.
Natomiast jego rywal, bogaty przedsiębiorca Cisse był ministrem finansów, a w 2002 roku również ubiegał się o prezydenturę.
Wybory mają wyłonić władze, które ciesząc się poparciem Malijczyków i społeczności międzynarodowej, zaprowadzą porządek w kraju. Na nowy rząd czekają już 4 mld dol. pomocy, jaką obiecał Zachód, a w porządkowaniu kraju pomoże Malijczykom 12,5 tys. żołnierzy wojsk pokojowych ONZ.
Kryzys polityczny i gospodarczy w Mali to wynik ostatnich konfliktów zbrojnych. W styczniu 2012 roku doszło do rebelii Tuaregów na północy kraju, a w marcu malijskie wojsko obaliło prezydenta Amadou Toumaniego Toure. W styczniu tego roku Francja dokonała zbrojnej inwazji na Mali, by rozgromić pustynny kalifat Al-Kaidy.
Czytaj więcej o tych wyborach w Money.pl | |
---|---|
Wybory w Mali. Będzie druga tura? Po przeliczeniu jednej trzeciej głosów Keita ma wyraźną przewagę nad głównym rywalem, którym jest były minister finansów i były szef Zachodnioafrykańskiej Unii Gospodarczej i Monetarnej (UEMOA) 63-letni Soumaila Cisse. | |
Kandydaci na prezydenta liczą na głosy kobiet Kampania prezydencka zaczęła się bardzo spokojnie, a wielu Malijczyków nie do końca rozumiało potrzebę głosowania. W kraju tym wybory nigdy nie cieszyły się popularnością. | |
Umowa pokojowa w Mali, ale nie na długo Umowa pokojowa zawarta przez rząd Mali z tuareskimi separatystami umożliwi przeprowadzenie w lipcu wyborów na całym obszarze malijskiego państwa, ale wcale nie gwarantuje mu jeszcze pokoju. |