Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wojna w Mali. USA udzielą pomocy w walce przeciwko rebeliantom?

0
Podziel się:

Francuska armia już jest w Mali. Wsparcie rządu przeciwko islamskim rebeliantom rozważa teraz Pentagon.

Na zdj. Barack Obama, prezydent USA
Na zdj. Barack Obama, prezydent USA (willwhitedc/CC/Flickr)

Malijskie wojska, wspierane przez francuskie oddziały odzyskały miasto Konna (centrum kraju), które w minionym tygodniu zajęli rebelianci - poinformowało malijskie ministerstwo obrony. Pentagon rozważa udzielenie rządowi Mali pomocy logistycznej.

Po utracie Konny rząd Mali zaapelował do Francji o pomoc, której Paryż udzielił rozpoczynając interwencję wojskową.

_ - Konna jest pod naszą kontrolą, ale wciąż przeczesujemy teren _ - powiedział AFP pułkownik Dairran Kone z ministerstwa obrony, przyznając, że mieście wciąż mogą kryć się rebelianci.

Zająwszy Konnę islamiści zamierzali przypuścić stamtąd atak na południe kraju.

Wczoraj po południu Pentagon poinformował, że rozważa logistyczne wsparcie francuskiego kontyngentu w Mali oraz udzielenie mu informacji pozyskanych przez wywiad USA. - _ Trwają rozmowy na ten temat _ - powiedział agencji Reutera anonimowy przedstawiciel amerykańskiego resortu obrony.

Według AFP Pentagon może wesprzeć francuski kontyngent w Mali samolotami bezzałogowymi. Departament Stanu USA poinformował wcześniej, że rząd Mali nie zwrócił się jeszcze do Waszyngtonu o pomoc.

Administracja prezydenta USA Baracka Obamy rozważa ostrożnie możliwość udzielenia wsparcia rządu Mali, biorąc pod uwagę zarazem obecność bojowników Al-Kaidy w tym regionie, jak i niechęć opinii publicznej do angażowania Ameryki w kolejny konflikt, po 11 latach prowadzenia wojen - komentuje Reuters.

Agencja cytuje też ekspertów wojskowych, którzy uważają, że rozpoczęty wczoraj atak na rebeliantów na północy Mali nie musi oznaczać początku poważnej ofensywy mającej na celu odbicie całego regionu, ponieważ armia nie jest jeszcze gotowa, ani dostateczne wyposażona. Północne Mali to rzadko zaludniony, pustynny teren o powierzchni porównywalnej do Francji - pisze Reuters.

Mimo to, prezydent Mali, Dioncounda Traore wydał dekret o stanie wyjątkowym.

Od kwietnia rebelianci zdołali opanować region na północy kraju. Sprzyjał im chaos, w jakim pogrążyło się państwo po obaleniu w marcowym wojskowym zamachu stanu demokratycznie wybranego prezydenta Amadou Toure.

Islamska rebelia opiera się na koalicji trzech ugrupowań: Ansar Dine, Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu oraz Ruchu na Rzecz Jedności i Dżihadu w Afryce Zachodniej (MUJAO).

Według ekspertów do spraw bezpieczeństwa islamiści chcą utworzyć w północnym Mali własne państwo i przekształcić je w ośrodek ekstremizmu, zagrażający sąsiednim krajom.

Czytaj więcej w Money.pl
Francja potwierdza zbrojną interwencję Prezydent Francois Hollande ogłosił, że francuskie wojska pomogą rządowym siłom w walce z islamskimi rebeliantami.
Wprowadzili stan wyjątkowy. Wojna szaleje Zakazane zostają zgromadzenia publiczne, manifestacje uliczne i wszystko, co może zakłócać początek publiczny.
UE weźmie udział w wojnie z islamistami Paryż już zadeklarował, że jest gotowy do zbrojnej interwencji w tym afrykańskim kraju.
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)