Prezydent Francji Francois Hollande ogłosił, że wojska francuskie zostały wysłane do Mali, by pomóc tamtejszym siłom zbrojnym w powstrzymaniu rebelii islamistów oraz by chronić w Mali obywateli Francji, których liczbę ocenia się na 6 tysięcy.
Szef MSZ Francji Laurent Fabius poinformował następnie na konferencji prasowej, że lotnictwo francuskie przeprowadziło atak lotniczy w ciągu pierwszych godzin interwencji.
Jak ogłosił Hollande, _ siły francuskie udzieliły dzisiaj po południu wsparcia jednostkom armii malijskiej w ich walce z elementami terrorystycznymi nadciągającymi z północy, których brutalność i fanatyzm są znane na świecie _. Prezydent Francji dodał, że operacja ta _ będzie trwała tak długo, jak będzie to konieczne _.
Hollande ocenił, że istnienie państwa malijskiego jest zagrożone. Powołał się też na konieczność ochrony przez Francję jej obywateli mieszkających w Mali.
Również Fabius pytany, jak długo potrwa interwencja, powiedział, że zabierze to _ tyle czasu, ile należy _. Zapewnił, że _ chodzi o zatrzymanie natarcia grup terrorystycznych i przestępczych _. Dodał, że Francja według jego wiedzy jako jedyna udziela Mali wsparcia wojskowego.
Decyzję Paryża o interwencji poparła Wielka Brytania; szef dyplomacji William Hague zaoferował _ wsparcie polityczne _ - podało MSZ w Londynie.
Informując o interwencji, Hollande powiedział, że w świetle rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ Francja działa w zgodzie z prawem międzynarodowym. Wyjaśnił, że decyzja o wysłaniu żołnierzy zapadła w piątek rano w porozumieniu z tymczasowym prezydentem Mali Dioncoundą Traore.
Ze strony malijskiej płk Abdrahmane Baby, doradca ds. operacji wojskowych w MSZ, potwierdził, że na miejscu są żołnierze francuscy, ale nie podał dalszych informacji na temat ich działań.
Władze Mali ogłosiły w piątek stan wyjątkowy na całym terytorium kraju; zakazane zostały wszelkie zgromadzenia publiczne i manifestacje.
Wcześniej w piątek Hollande ogłosił, że jego kraj jest gotów interweniować przeciwko rebelii islamistów, jeśli będą się oni nadal posuwać na południe Mali. Tego samego dnia malijscy żołnierze podjęli kontrofensywę w celu odzyskania miasta Konna w środkowej części kraju, które w bieżącym tygodniu zdobyli rebelianci. Po utracie Konny rząd Mali zaapelował do Francji o rychłą pomoc wojskową.
Od kwietnia rebelianci zdołali opanować na północy Mali pustynny teren o powierzchni równej Francji. Sprzyjał im chaos, w jakim pogrążył się kraj po obaleniu w marcowym wojskowym zamachu stanu demokratycznie wybranego prezydenta Amadou Toure.
Islamska rebelia opiera się na koalicji trzech ugrupowań: Ansar Dine, Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu oraz Ruchu na rzecz Jedności i Dżihadu w Afryce Zachodniej (MUJAO). Według ekspertów do spraw bezpieczeństwa islamiści chcą utworzyć w północnym Mali własne państwo i przekształcić je w ośrodek ekstremizmu, zagrażający sąsiednim krajom.
Unia Afrykańska wezwała dziś swe państwa członkowskie do udzielenia pomocy Mali. Chodzi w szczególności o _ niezbędne logistyczne i finansowe wsparcie dla malijskich sił obrony i bezpieczeństwa _ - głosi wydany w Addis Abebie komunikat.
Rada Bezpieczeństwa ONZ zezwoliła w grudniu na wprowadzenie do Mali kierowanych przez państwa afrykańskie sił międzynarodowych, które byłyby wspierane przez kraje europejskie. Nie oczekuje się jednak, by siły te podjęły działania wcześniej niż we wrześniu z powodu trudności z uzyskaniem funduszy, szkoleniem malijskich żołnierzy i poruszaniem się w terenie w trakcie pory deszczowej.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
UE weźmie udział w wojnie z islamistami Paryż już zadeklarował, że jest gotowy do zbrojnej interwencji w tym afrykańskim kraju. | |
Nie będą płacić horrendalnego podatku _ 75-procentowy podatek jest niesprawiedliwy _. Miał obowiązywać od 2013 roku i pomóc w redukcji deficytu budżetowego. | |
Hollande zleca ochronę Francuzów i ambasady Prezydent Francji zwrócił się do ministra obrony o zapewnienie ochrony obywatelom i ambasadzie Francji w Republice Środkowoafrykańskiej. |