Piętnastu malijskich rebeliantów zginęło w nocy podczas ostrych walk między siłami francuskimi i czadyjskimi a islamistami na północnym wschodzie Mali - poinformował minister obrony Francji Jean-Yves Le Drian.
Na zdjęciu patrol francuskich żołnierzy
W ciągu ostatnich kilku dni śmierć poniosło kilkudziesięciu rebeliantów w masywie górskim Ifoghas przy granicy z Algierią, gdzie swoje kryjówki mają dżihadyści.
W sobotę w Mali zginął żołnierz sił francuskich wspierających malijskie wojsko w walce z islamskimi rebeliantami. To trzeci poległy po stronie Francji od początku interwencji.
Mali pogrążyło się w chaosie po obaleniu w marcu 2012 r. w wojskowym zamachu stanu demokratycznie wybranego prezydenta Amadou Toure. Kilka tygodni później islamscy rebelianci zdołali opanować na północy kraju pustynny teren o powierzchni równej Francji.
Według ekspertów od spraw bezpieczeństwa islamiści chcieli utworzyć tam własne państwo i przekształcić je w ośrodek ekstremizmu zagrażający sąsiednim krajom, w tym europejskim. Dzięki interwencji Francji udało się jednak wyprzeć dżihadystów z większych ośrodków. Interwencja sił francuskich rozpoczęła się 11 stycznia.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Doszło do tragedii w Mali. Nie żyje żołnierz Żołnierz ten zginął podczas "najbardziej zaciętych walk" od rozpoczęcia misji w Mali - dodał Le Drian. | |
Zabili dowódcę islamskich terrorystów Mochtar Belmochtar zginął razem z kilkoma innymi terrorystami w ataku żołnierzy armii czadyjskiej na bazę dżihadystów. | |
Planują misję za ponad miliard dolarów Status misji pokojowej ONZ oznaczałby zagwarantowanie finansowania przez Narody Zjednoczone. |