Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wipler już nie szefuje Republikanom. Dlaczego?

0
Podziel się:

Poseł chce się poświęcić wyjaśnieniu sprawy swego rzekomego pobicia przez funkcjonariuszy policji.

Wipler już nie szefuje Republikanom. Dlaczego?
(Krystian Dobuszynski/REPORTER)

Poseł Przemysław Wipler chce się poświęcić wyjaśnieniu sprawy swego rzekomego pobicia przez funkcjonariuszy policji. Dlatego zawiesił sprawowanie funkcji prezesa zarządu Stowarzyszenia Republikanie.

Kontrolę nad sprawami stowarzyszenia tymczasowo przejęła Anna Streżyńska, dotychczasowa wiceprezes stowarzyszenia. O swojej decyzji Wipler poinformował wczoraj wszystkich jego członków. W tej sprawie wysłał do nich list.

_ - Przemek zawiesił sprawowanie funkcji prezesa Stowarzyszenia Republikanie. Musi się zająć wyjaśnieniem sprawy _ - powiedziała. Chodzi o nocną bójkę przed klubem przy ul. Mazowieckiej w Warszawie. Wipler twierdzi, że został brutalnie pobity przez policję. Jak tłumaczył, świętował, bo po raz piąty zostanie ojcem.

Była szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej powiedziała, że będzie czasowo kierowała sprawami Stowarzyszenia do jesiennego zjazdu jej członków, na którym mają być wybrane nowe władze.

Wczoraj po południu szef policji przesłał szefowi MSW raport w sprawie interwencji policji z udziałem Wiplera. - _ Ta sprawa jest tak ewidentna, że aż nie chce się jej komentować _ - mówił Bartłomiej Sienkiewicz.

Sienkiewicz zapowiedział, że wszelkie materiały, zgromadzone w tej sprawie przez policję, w całości zostaną przekazane prokuraturze. _ - Prokuratura to organ niezależny od policji, który wyda osąd bezstronny - aby nikt nie posądził policji, że we własnej sprawie dokonuje jakichś ustaleń _ - zaznaczył.

Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu z udziałem Wiplera; do akt włączono już monitoring z miejsca zdarzenia, poseł nie został jeszcze przesłuchany - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Przemysław Nowak.

Wszczęte przez policję dochodzenie dotyczy _ stosowania przemocy w celu zmuszenia funkcjonariuszy policji do zaniechania czynności służbowej _. Grozi za to grzywna, kara ograniczenia wolności lub maksymalnie do trzech lat więzienia.

Wipler przyznał, że badanie alkomatem w szpitalu wykazało 1,4 promila alkoholu w jego krwi, co - według niego - wskazuje na wypicie jednej butelki wina. Poseł utrzymuje, że nie był pewny, kto interweniuje przed klubem, a interwencja ta była brutalna, dlatego się w nią wtrącił. Konsekwencją - jak mówił - było pobicie go przez policję. Zapowiedział, że złoży zawiadomienie o przestępstwie pobicia lub nadużycia władzy przez policję.

Z kolei rzecznik stołecznej policji st. asp. Mariusz Mrozek oświadczył, że pijany mężczyzna w wulgarny i brutalny sposób przeszkodził funkcjonariuszom w interwencji przed klubem; był agresywny i dlatego najpierw próbowano odsunąć go od interwencji, potem potraktowano gazem pieprzowym, aż w końcu - z użyciem siły fizycznej - został zatrzymany.

Według policji Wipler nie mówił wtedy, że jest posłem. Policjanci mają nagrania z monitoringu wokół miejsca zdarzenia; przesłuchali także świadków, którzy mają potwierdzać wersję funkcjonariuszy.

Czytaj więcej w Money.pl
Są nagrania z pobicia posła Wiplera Polityk twierdzi, że został _ brutalnie pobity przez policję _. Według mundurowych, mężczyzna zachowywał się agresywnie, wulgarnie, chciał im wydawać polecenia.
Poseł vs. policja. KGP już wie, kto ma rację Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do lat 3.
Będzie raport z zajść z posłem Wiplerem Jeszcze dziś szef policji ma przedstawić ministrowi spraw wewnętrznych Bartłomiejowi Sienkiewiczowi raport ws. interwencji stołecznej policji z udziałem posła
Gowin i Wipler będą współpracować Stowarzyszenie Republikanie to kolejne środowisko, które postanowiło współpracować z ruchem społecznym, który chce tworzyć były polityk PO.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)