W walkach, które zakończyły się zdobyciem pola gazowego w środę wieczorem, zginęło też co najmniej 40 sunickich rebeliantów. Natomiast 270 wojskowych i strażników zostało zabitych i straconych w trakcie operacji i po jej zakończeniu.
Dżihadyści z Państwa Islamskiego zabili podczas zwycięskich walk o duże pole gazowe w centralnej syryjskiej prowincji Hims 270 żołnierzy i uzbrojonych strażników - poinformowało w sobotę Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Wcześniej media informowały o śmierci 23 żołnierzy. Doniesień o ofiarach nie potwierdzają syryjskie władze w Damaszku.
Według obserwatorium oddziały Państwa Islamskiego dokonały ataku na pole gazowe z kilku kierunków jednocześnie i była to jedna z największych operacji dżihadystów w Syrii.
Gubernator prowincji Talai Barazi oświadczył w nocy ze środy na czwartek, że _ uzbrojeni ludzie przejęli kontrolę nad polem gazowym, a my straciliśmy kontakt z personelem obsługującym szyby. W rejonie tym trwają walki i akcje lotnictwa podjęte w celu odbicia pola gazowego _.
Państwo Islamskie kontroluje już liczne pola gazowe w syryjskiej prowincji Dair az-Zaur, w tym największe w Syrii pokłady gazu w Al-Omar. Organizacja informowała wcześniej, że w wyniku walk w Syrii zginęło już ponad 170 tysięcy osób.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Tu pomoc humanitarną traktują jako atak Według ONZ ok. 10,8 mln ludzi potrzebuje pomocy, z czego 4,7 mln w trudno dostępnych rejonach. | |
ONZ apeluje o przyjęcie uchodźców. Ilu? 100 tys. Spośród krajów europejskich najwięcej Syryjczyków przyjęły Niemcy i Szwecja. | |
Dziesiątki ofiar zamachu. Gdzie? Wśród zabitych są cywile i członkowie służb bezpieczeństwa. |