Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W prokuraturze obowiązuje dryl wojskowy?

0
Podziel się:

W prokuraturze obowiązuje dryl wojskowy, niszczący niezależność prokuratorów - uważa pełnomocnik rodziny Blidów, mec. Leszek Piotrowski.

W prokuraturze obowiązuje dryl wojskowy?
(PAP)

W prokuraturze obowiązuje dryl wojskowy, niszczący niezależność prokuratorów - uważa pełnomocnik rodziny Blidów, mec. Leszek Piotrowski.

"Teraz prokurator dostaje polecenie i nie ma ruchu - albo je wykonuje, albo wylatuje z pracy" - powiedział, komentując piątkową publikację "Gazety Wyborczej", która ujawniła treść zeznań katowickich prokuratorów, prowadzących śledztwo w sprawie, gdzie podejrzaną miała być Blida.

Sama katowicka prokuratura nie chce odnieść się do artykułu.

_ Była posłanka SLD, minister budownictwa i wiceprzewodnicząca Sojuszu, zastrzeliła się 25 kwietnia, gdy rano do jej domu w Siemianowicach Śląskich z prokuratorskim nakazem rewizji i zatrzymania wkroczyła ABW. Okoliczności sprawy wyjaśnia łódzka prokuratura, to w niej katowiccy prokuratorzy złożyli opisane w gazecie zeznania. _Według "Gazety", z zeznań czwórki prokuratorów: Tomasza Balasa, Małgorzaty Kaczmarczyk-Suchan, Sebastiana Głucha i Piotra Wolnego, którzy tworzyli grupę śledczą badającą sprawę mafii węglowej i powiązań z nią polityków (głównie lewicy) wynika, że działali oni pod presją. Decyzję o zatrzymaniu byłej minister - podaje "GW" - podjęli niejednogłośnie, a datę zatrzymania Blidy narzucili im przełożeni. Wcześniej tę datę miała też znać ABW.

Mec. Piotrowski powiedział w piątek PAP, że już wcześniej znał zeznania prokuratorów. Jego zdaniem, świadczą one, że w prokuraturze działa się wbrew prawu.

"Tu nie chodzi o naciski polityczne, tylko o coś w rodzaju drylu wojskowego w prokuraturze, niezgodnego z obowiązującymi przepisami. Ustawa o ustroju prokuratury wyraźnie mówi o niezależności prokuratorów. To trzeba pielęgnować, a to się niszczy w tej chwili" - powiedział pełnomocnik rodziny Blidów.

"Teraz prokurator dostaje polecenie i nie ma ruchu - albo je wykonuje, albo wylatuje z pracy" - dodał.

Według Piotrowskiego, taki styl pracy został prokuratorom narzucony z góry "przez ludzi złej woli, rządnych sukcesów". "Jak się chce być w państwie szeryfem, jedynym sprawiedliwym w wiosce, to się tak działa" - dodał.

Mec. Piotrowski nie chciał oceniać, czy zatrzymanie Blidy właśnie 25 kwietnia było decyzją polityczną. Własne zdanie na temat prowadzenia tej sprawy pełnomocnik Blidów ma wyrazić po zakończeniu śledztwa. Na rozpatrzenie czeka złożone w sądzie przez mec. Piotrowskiego zażalenie na zatrzymanie Blidy.

Zdaniem adwokata, bardzo dobrze się stało, że protokoły z przesłuchań prokuratorów ujrzały światło dzienne. "Myślę, że z tego mogą być tylko korzyści. Jestem w ogóle przeciwnikiem wszelkiej tajności. Uważam, że takie śledztwo jak to, ogromnie bulwersujące opinię społeczną, powinno być transparentne" - oświadczył.

Katowicka prokuratura odmawia wszelkich komentarzy na temat piątkowej publikacji. Nie zapadła jeszcze formalna decyzja o umorzeniu sprawy Blidy. Rzecznik prokuratury Tomasz Balas powiedział PAP, że ma to nastąpić w przyszłym tygodniu.

Balas poinformował, że śledztwo w sprawie afery węglowej - w którym Blida miała usłyszeć zarzuty - obejmuje obecnie sześciu podejrzanych. Są to m.in. byli szefowie nieistniejących już spółek węglowych - Rudzkiej i Nadwiślańskiej - oraz były poseł BBWR i asystent społeczny b. ministra sportu Jacka Dębskiego Henryk D. Ciążą na nich zarzuty natury korupcyjnej.

Świadkiem - a nie podejrzaną - jest w śledztwie Barbara K., zwana w prasie "śląską Alexis", w przeszłości przyjaciółka Blidy. Prokuratura uznała, że powinna ona skorzystać z przepisów gwarantujących bezkarność osobie ujawniającej przestępstwa korupcyjne, o których wcześniej nie wiedziały organy ścigania. Formalna decyzja o umorzeniu wobec niej sprawy jeszcze nie zapadła. W odrębnym wątku prowadzonego w Katowicach śledztwa badana jest niegospodarność w spółkach Skarbu Państwa.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)