Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W procesie B. Kwietnia zeznawał uczestnik szkoleń

0
Podziel się:

W procesie oskarżonego o przygotowywanie zamachu terrorystycznego zeznawał uczestnik wykładów na temat materiałów wybuchowych.

W procesie B. Kwietnia zeznawał uczestnik szkoleń
(PAP/Jacek Bednarczyk)

W procesie oskarżonego o przygotowywanie zamachu terrorystycznego Brunona Kwietnia zeznawał dziś przed krakowskim sądem uczestnik organizowanych przez Kwietnia wykładów na temat materiałów wybuchowych.

Według relacji świadka, podczas pierwszego wykładu, w którym uczestniczyło około 20 osób, Brunon Kwiecień _ zrobił odskocznię _ na temat sytuacji politycznej w kraju. - _ Z jego wypowiedzi wynikało, że ma poglądy prawicowe, narodowe i jest zwolennikiem PiS _ - uznał świadek. poinformował, że udzielił wówczas wsparcia Kwietniowi, krytycznie wypowiadając się na temat immunitetu parlamentarnego.

Efektem spotkań na wykładach była późniejsza rozmowa w cztery oczy, podczas której świadek otrzymał od Kwietnia propozycję stworzenia siatki konspiracyjnej i przeprowadzenia werbunku chętnych do udziału w zamachu. Rolą Brunona Kwietnia miało być opracowanie planu zamachu, podział zadań dla poszczególnych zespołów i dostarczenie sprzętu do realizacji. _ Mówił, że dysponuje bronią palną i kamizelkami kuloodpornymi i że robił rozeznanie pod Sejmem _ - zaznawał świadek.

_ - Na podstawie niezadowolenia Brunona Kwietnia z obecnej sytuacji w Polsce uważam, że w sposób poważny i przemyślany traktował on plany zamachu na Sejm. Z jego wypowiedzi wynikało, że był przekonany co do sensu przeprowadzenia takiego zamachu i jego działania zmierzały do przeprowadzenia takiego zamachu _ - mówił świadek. Zaznaczył jednak, że jest to jego ocena.

Świadek, wówczas student, a obecnie pracownik naukowy wyższej uczelni w Krakowie, nie podjął się powierzonych mu zadań. Jak wyjaśnił, po pewnym czasie doszedł do przekonania, że potencjalni kandydaci do siatki konspiracyjnej mają swoje życie i swoje osiągnięcia i on nie chciałby im tego życia niszczyć. Stwierdził także, że jest to zbyt ryzykowne i istnieją małe szanse powodzenia akcji zamachu na Sejm. Nie zgadzał się też na to, że mogą zginąć niewinni ludzie. Uważał ponadto, że nie wiadomo, jak by wyglądała sytuacja w Polsce nawet w przypadku powodzenia akcji.

Jak zeznał, Brunon Kwiecień pytał go też o możliwość powiększenia zasięgu urządzenia elektronicznego, ale ostatecznie nie doszło już do współpracy. Wyjaśnił, że modyfikację urządzenia Kwiecień uzasadniał koniecznością zalezienia się w bezpiecznej odległości od wybuchu, _ bo katalogowe 250 metrów odległości mogło być za mało _. Świadek nie pamiętał, jakiej wielkości miałby to być ładunek; według niego Kwiecień mówił, że materiałem wybuchowym miał być wypełniony transporter typu SKOT.

_ - Ten pojazd miałby wjechać w budynek Sejmu, ale o samym sposobie detonacji (Kwiecień - PAP) nic nie mówił. Nie wspomniał, jak ten pojazd miałby się poruszać, by wjechać w budynek Sejmu. Nie wspominał o sposobie prowadzenia tego pojazdu. Miał tam być kierowca będący poniekąd samobójcą, ale nic nie mówił na temat wyboru tej osoby. Nie wiem, kto miał obsługiwać urządzenie, które ja miałem zmodyfikować _ - odpowiadał świadek na pytania prokuratora, obrońców i sądu.

Pytany przez prokuratora, czy rozważał podzielenie się swoją wiedzą z organami ścigania, świadek wyjaśnił, że nie; a po informacjach o zatrzymaniu Brunona Kwietnia uznał, że śledczy i tak wcześniej czy później zgłoszą się do niego.

Jeden z obrońców mec. Maciej Burda wnosił, by ze względu na rangę świadka zarówno dla oskarżenia, jak i obrony, jego zeznania były rejestrowane. Sąd nie uwzględnił tego wniosku.

Jednocześnie na poniedziałkowej rozprawie sąd przedłużył oskarżonemu areszt o pół roku, tj. do 9 listopada. Uznał, iż nadal przemawiają za tym wszystkie dotychczasowe przesłanki, tj. obawa matactwa, zagrożenie surową karą oraz prawdopodobieństwo dopuszczenia się przez Kwietnia zarzucanego mu czynu.

Brunon Kwiecień odpowiada przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią. Proces rozpoczął się w styczniu. Ze względu na interes państwa i konieczność ochrony tajemnicy państwowej sąd na czas wyjaśnień Kwietnia i drugiego oskarżonego - o nielegalny handel i posiadanie broni - Macieja O. wyłączył jawność rozprawy. Za zamkniętymi drzwiami odbywać się też będą wyjaśnienia niektórych świadków. W pozostałej części proces jest jawny.

Czytaj więcej w Money.pl
Będą świadczyć przeciwko Brunonowi K.? Rozprawa, która rozpoczęła się dziś rano, jest jawna.
Brunon Kwiecień był relanym zagrożeniem? - _ Akt oskarżenia nie przedstawia całej prawdy o działalności Brunona Kwietnia _- twierdzi jego obrońca
Prokurator stawia nowe zarzuty Brunonowi K. Teraz za kratkami może spędzić nawet 15 lat. Nie będzie mógł też dobrowolnie poddać się karze.
Za zamach na sejm grozi 5 lat więzienia Jeżeli psychiatrzy stwierdza niepoczytalność śledztwo zostanie umorzone, a prokuratura będzie wnioskowało umieszczenie go w zakładzie psychiatrycznym.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)