Tusk rozmawiał z klubami. Będzie zamykał stadiony?

Zastrzegł, że nie chodzi o to, by uderzyć w fanów piłki nożnej, lecz zagwarantować bezpieczeństwo widzom oraz uniknąć dewastowania obiektów sportowych, na które przeznaczane są środki publiczne.

Premier spotkał się w Centrum Olimpijskim z klubami piłkarskiej Ekstraklasy w sprawie bezpieczeństwa na stadionach. Tusk przyznał, że w tej kwestii zagwarantowania jest wiele do zrobienia.

Szef rządu dodał, że jeśli będą istniały zastrzeżenia, co do bezpieczeństwa imprez masowych, władze lokalne nie będą się wahały się, by podjąć zdecydowane kroki. W tym - mówił premier - zamknąć stadionów.

Nie wykluczył, że takie decyzje będą podjęte już przed najbliższą kolejką ligową. Tusk powiedział, że na stadiony wrócą policjanci, którzy będą interweniować, jeśli ochrona nie będzie umiała poradzić sobie z chuliganami. Mecz zostanie wtedy przerwany, a stadion zamknięty.

Premier powiedział, że rząd oczekuje od klubów piłkarskich współpracy z policją w identyfikowaniu najgroźniejszych chuliganów, a także stworzenie jednolitego systemu identyfikacji kibiców. Dodał, że rząd jest gotowy pomagać klubom, ale tylko tym, które będą po jego stronie w walce z chuligaństwem. Zdaniem premiera, zorganizowane grupy chuliganów, których członkowie popełniają także przestępstwa kryminalne, przybierają charakter mafijny.

Oprócz szefa rządu w rozmowie udział wzięli także minister sportu Adam Giersz, prezesi wszystkich 16 klubów Ekstraklasy i prezes PZPN Grzegorz Lato. Na spotkaniu byli też szef MSWiA Jerzy Miller i Komendant Główny Policji Andrzej Matejuk .