O decyzji Trybunału donosi dziennik.pl. Joanna Skrzypczak pisząc o sprawie przypomina, że stanowcze "nie" Paradzie Równości powiedział w 2005 roku Lech Kaczyński, który był wówczas prezydentem stolicy.
ZOBACZ TAKŻE:
Zakazana parada i tak się odbyłaDemonstracja gejów i lesbijek miała - jak czytamy w werdykcie trybunału - "zwrócić publiczną uwagę na problem dyskryminacji mniejszości, kobiet i niepełnosprawnych".
Ponieważ została zakazana, do Strasburga poskarżyła się Fundacja Równości. Trybunał uznał, że nie można zakazywać manifestacji "ze względów bezpieczeństwa oraz przewidywanych utrudnień w poruszaniu się", jak zrobił to Lech Kaczyński.
Maciej Łopiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, powiedział w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że nie podziela zdania Trybunału na temat tej sprawy.
Zaznaczył, że zgodnie z tym, co mówił prezydent Kaczyński, czym innym jest tolerancja, a czym innym promowanie pewnego stylu życia.
Łopiński uważa również, że nasze władze zachowują się w sposób liberalny w stosunku do mniejszości seksualnych.