W Elblągu odbywa się referendum w sprawie odwołania przed końcem kadencji prezydenta Grzegorza Nowaczyka i tamtejszej Rady Miasta. Głosowanie przebiega bez zakłóceń - poinformowała miejska komisja ds. referendum.
Jak poinformował przewodniczący Miejskiej Komisji ds. Referendum w Elblągu Lech Kraśniański nie odnotowano dotychczas żadnych incydentów związanych z przebiegiem głosowania. _ Nie było przypadków naruszenia ciszy referendalnej, ani prób zakłócenia pracy komisji _ - powiedział Kraśniański. Referendum zarządzono na wniosek grupy Wolny Elbląg, która zarzuciła lokalnym władzom, że straciły zaufanie mieszkańców. Pod wnioskiem o jego przeprowadzenie podpisało się 10,2 tys. osób, czyli o kilkaset więcej niż wymagane 10 proc. uprawnionych.
Głosowanie odbywa się w godz. 7-21 w 62 komisjach obwodowych. Do czasu zakończenia referendum - z powodu ciszy wyborczej - nie będą wydawane komunikaty o tzw. cząstkowej frekwencji. Głosujący otrzymują po dwie karty do głosowania; na jednej mogą wypowiedzieć się za odwołaniem lub pozostawieniem na stanowisku prezydenta, druga dotyczy rady miejskiej.
Aby referendum było ważne do urn musiałoby pójść co najmniej 3/5 osób, które brały udział w ostatnich wyborach władz gminy. Aby głosowanie było skuteczne, za odwołaniem musi opowiedzieć się ponad połowa głosujących.
Według dyrektora delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Elblągu Adama Okrucińskiego oznacza to, że w referendum nad odwołaniem Rady Miasta musiałoby wziąć udział blisko 22 tys. mieszkańców. W przypadku prezydenta, którego wybrano w II turze przy nieco niższej frekwencji, referendum będzie ważne, gdy zagłosuje ponad 18 tys. osób.
Jedyne skuteczne w tej kadencji samorządu referendum na Warmii i Mazurach odbyło się w Ostródzie, gdzie mieszkańcy odwołali burmistrza Olgierda Dąbrowskiego. W kraju odbyło się 69 referendów, w siedmiu z nich frekwencja była na tyle wysoka, by uznano je za ważne.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
To uratowało rumuńskiego prezydenta Trybunał Konstytucyjny w Rumunii unieważnił lipcowe głosowanie w sprawie odwołania centroprawicowego prezydenta Traiana Basescu. | |
Rumuni "odrzucili zamach stanu". Szacunki Przytłaczająca większość uczestników referendum miała wypowiedzieć się za usunięciem prezydenta z urzędu. | |
Sarkozy będzie ich kandyatem na prezydenta? Sympatycy partii UMP chcą, by były prezydent Francji Nicolas Sarkozy wystartował w wyborach prezydenckich w 2017 roku, mimo toczącego się przeciw niemu śledztwa ws. afery korupcyjnej dotyczącej finansowania kampanii wyborczej. |