W Wiśle na wysokości Kwidzyna zatonął sześciotonowy pojazd opancerzony BRDM 2. Na pokładzie maszyny było czterech, około 40-letnich mężczyzn. Jak informują strażacy, jednego z nich mimo reanimacji nie udało się uratować.
Do wypadku doszło wczesnym popołudniem w Konarzewie. Maszyna należała do Kwidzyńskiego Stowarzyszenia Sportowo Kolekcjonerskiego _ Gward _ z Miłosnej. Aleksander Łubiński, prezes stowarzyszenia powiedział, że nie wiadomo dlaczego mężczyźni postanowili wyjechać transporterem. _ - Sądziliśmy, że pojechali na przejażdżkę leśnymi drogami albo zatankować _ - dodał.
Amfibia jest w stowarzyszeniu od wiosny tego roku. Jak się dowiedzieliśmy pozytywnie przeszła próby pływania. Nie wiadomo dokładnie dlaczego tym razem pojazd zatonął. Jak powiedziała Radiu Gdańsk nadkomisarz Gabriela Mateusiak z kwidzyńskiej policji, być może amfibia uderzyła w element falochronu po czym nabrała wody. W akcji ratowniczej uczestniczyły cztery zastępy strażaków.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Poseł PiS ranny w wypadku samochodowym Do zdarzenia doszło w Warszawie, na skrzyżowaniu ulic Puławskiej z Bukowińską. | |
Zabił i uciekł na narty. Dziś ruszył proces Akt oskarżenia w tej sprawie prokuratura skierowała do sądu w końcu marca. Mężczyźnie zarzucono spowodowanie śmiertelnego wypadku i ucieczkę. | |
Wypadek koło Sanoka. Dwie osoby nie żyją Nieprzejezdna jest droga krajowa nr 28. Według wstępnych ustaleń czołowo zderzyły się opel vectra i osobowy mercedes sprinter. |