Po raz ostatni ksiądz Wojciech Lemański odprawił mszę w swojej parafii. O 7. rano spotkał się z parafianami podwarszawskiej Jasienicy.
Usunięty z parafii duszpasterz po początkowym sprzeciwie zdecydował się wypełnić wolę swojego zwierzchnika arcybiskupa Henryka Hosera.Wczoraj na porannej mszy ksiądz Wojciech Lemański apelował do parafian o uspokojenie emocji. Mówił, że podporządkował się woli arcybuiskupa, chociaż wciąż uważa jego decyzję za krzywdzącą i będzie się od niej odwoływał do Stolicy Apostolskiej.
Ksiądz Lemański nie chce się już wypowiadać do mediów i o to samo poprosił swoich parafian. Wkrótce zarządzanie parafią obejmie administrator Kurii Warszawsko - Praskiej.
W dekrecie arcybiskup Hoser podał, że powodem usunięcia księdza Lemańskiego z urzędu proboszcza jest _ brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych _. _ Publicznie głoszone poglądy nie spełniają wymogów prawa i przynoszą poważną szkodę i zamieszanie we wspólnocie Kościoła _ - czytamy w dekrecie.
Arcybiskup Hoser zapewnia księdzu Lemańskiemu mieszkanie w Domu Księży Emerytów i godziwe utrzymanie z Funduszu Kapłańskiego Wsparcia. Jeśli ksiądz Lemański znajdzie parafię, w której proboszcz zgodzi się go przyjąć, może zostać rezydentem.