W Wielkiej Brytanii słychać głosy oburzenia na nadużywanie praworządności przez kancelarię adwokacką, która reprezentowała grupę Irakijczyków przeciwko rządowi w Londynie.
Skarżyli oni bezpodstawnie brytyjskich żołnierzy o torturowanie i egzekucje jeńców w Iraku. Wieloletnie publiczne dochodzenie w tej sprawie kosztowało skarb państwa 31 milionów funtów.
Kończąc w tym tygodniu to dochodzenie prowadzący je sędzia w bardzo ostrych słowach potępił dziewięciu Irakijczyków za podyktowane nienawiścią, kłamliwe pomówienia brytyjskich żołnierzy i oczyścił ich ze wszystkich z zarzutów.
Ministerstwo obrony zapowiedziało, że będzie się domagać zwrotu kosztów prawnych od adwokata Phila Shinera, który reprezentował Irakijczyków. Londyńska prasa zebrała informacje o innych wątpliwych sprawach jakich się podejmował.
W jednej z nich uchodźca z Etiopii odsiadujący wyrok za morderstwo skarżył rząd za pozbawienie go prawa wyborczego. Został potem deportowany z Wielkiej Brytanii bez prawa powrotu. Kiedy Shiner mimo to chciał kontynuować sprawę, sędzia oddalił ją jako absurdalną.
Dziennik "The Daily Telegraph" sugeruje, że adwokat jest ekspertem w nadużywaniu państwowych i unijnych funduszy prawnych i zbił na tym fortunę. W jednej tylko rozprawie przed Trybunałem Europejskim Shiner żądał zwrotu 120 tysięcy funtów za jeden dzień swego udziału. Trybunał zredukował ten rachunek, ale mecenas i tak zainkasował 40 tysięcy.