Gdański szpital MSWiA domaga się pieniędzy od prezydentaLecha Kaczyńskiego. Karetka z tej placówki czuwała w pobliżu głowy państwa przez 71 dni podczas ubiegłorocznego urlopu prezydenta.
Chodzi o 33 dni urlopu i 38 przedłużonych wypadów weekendowych. Szpital wystawił rachunek na 214 tysięcy złotych, ale zapłaty nie dostał. _ Dziennik _ dotarł do pozwu, z jakim placówka idzie do sądu.
Według _ Dziennika _ szykuje się proces, jakiego dotąd w Polsce nie było. Z jednej strony na sądowej ławie zasiądą szefowie gdańskiego szpitala. Ich przeciwnikami - jak sami napisali w pozwie - mają być prezydent Rzeczypospolitej Polskiej oraz przedstawiciele Biura Ochrony Rządu.
Urzędnik resortu spraw wewnętrznych i administracji tłumaczy, że szpital ma długi, dlatego zapadła tam decyzja, aby domagać się spłaty rachunków co do złotówki.