Sejm przyjął w piątek poprawki senackie do ustawy o licencji syndyka. Teraz ustawę o licencji syndyka musi podpisać prezydent.
Ustawa ta wprowadza istotne zmiany dla osób wykonujących zawód syndyka i budzi spory sprzeciw środowisku - pisze „The Wall Street Jorurnal Polska" . Zdaniem Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Syndyków i Likwidatorów nie ma potrzeby by osoby, które od lat wykonują ten zawód udowadniały swoje kwalifikacje przystępując do egzaminów.
Obecnie weryfikacji syndyków dokonuje prezes sądu okręgowego. Po wprowadzeniu zmian syndycy będą musieli zdać egzamin przed komisją powołaną przez ministra sprawiedliwości. Oprócz wiedzy teoretycznej wymagana będzie też praktyka - 3 lata w zarządzaniu firmą lub jej częścią. Oprócz tego kandydat na syndyka musi legitymować się tytułem magistra, nieposzlakowaną opinią, a także być niekarany - czytamy w „Rzeczpospolitej".
Licencji nie otrzyma m.in. osoba wpisana do rejestru dłużników, karana za przestępstwo umyślne lub przestępstwo skarbowe. Minister sprawiedliwości zasięgnie też opinii na temat kandydata w policji.
Syndycy będą podlegali obowiązkowemu ubezpieczeniu OC za szkody wyrządzone podczas wykonywania obowiązków. Będą też ograniczenia w wynagrodzeniach syndyków. W określonych sytuacjach minister sprawiedliwości będzie mógł nawet cofnąć licencję syndykowi.