Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprawa Olewnika, możliwa skarga na czynności śledcze

0
Podziel się:

Mecenas Bogdan Borkowski nie wyklucza zaskarżenia odmówienia Włodzimierzowi Olewnikowi udziału w czynnościach z udziałem Artura R.

Sprawa Olewnika, możliwa skarga na czynności śledcze
(Mikdam/Dreamstime)

Mecenas Bogdan Borkowski nie wyklucza zaskarżenia odmówienia Włodzimierzowi Olewnikowi udziału w przeprowadzonych tydzień temu przez gdańską prokuraturę apelacyjną czynnościach z udziałem Artura R., skazanego za porwanie jego syna, Krzysztofa Olewnika.

Pełnomocnik Olewników zamierza wystąpić do gdańskiej PA z wnioskiem o udostępnienie stenogramu z przeprowadzonych wtedy czynności, które były przez śledczych rejestrowane.

_ - Po zapoznaniu się z tym stenogramem nie wykluczamy złożenia własnych wniosków dowodowych _ - dodał Borkowski.

Śledczy gdańskiej PA przeprowadzili 9 marca w domu uprowadzonego w 2001 r. i zamordowanego dwa lata później K. Olewnika eksperyment z udziałem skazanego za to porwanie Artura R. W trakcie eksperymentu - jak informowała m.in. TVN 24 - prokuratorzy weryfikowali wyjaśnienia Artura R., dotyczące zdarzeń w noc porwania, z 26 na 27 października 2001 r.

_ Nie wykluczamy zaskarżenia odmowy udziału w tych czynnościach _ - powiedział pełnomocnik Olewników, dodając, że chodzi o brak zgody na uczestniczenie przez W. Olewnika w czynnościach prowadzonych przez śledczych z udziałem Artura R. Borkowski dodał, że W. Olewnik nie ma wiedzy na temat przebiegu tych czynności. Zaznaczył też, że o czynnościach śledczy nie powiadomili pełnomocników Olewników.

Rzecznik gdańskiej PA Krzysztof Trynka poinformował PAP, że _ z uwagi na dobro śledztwa _ nie może ujawniać szczegółów realizowanych aktualnie czynności, w tym tego, _ jakie osoby były w sprawie przesłuchiwane w ostatnim czasie _. _ Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam _ - oświadczył Trynka, odnosząc się do opisywanych m.in. przez TVN24 czynności w domu K. Olewnika z udziałem Artura R.

Rzecznik gdańskiej PA poinformował, że prowadzone tam dwa śledztwa, związane bezpośrednio ze sprawą K. Olewnika, zostały przedłużone do końca czerwca 2012 r. Są to: postępowanie dotyczące nieustalonych sprawców wzięcia jako zakładnika i zabójstwa K. Olewnika oraz postępowanie, dotyczące niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w toku postępowania prowadzonego w latach 2001-08 w sprawie uprowadzenia i zabójstwa K. Olewnika.

W ramach śledztwa, dotyczącego nieustalonych sprawców porwania, w styczniu 2011 r. w gdańskiej PA odbyło się przesłuchanie Artura R., w którym wzięła udział siostra K. Olewnika - Danuta, jego ojciec - Włodzimierz oraz mecenas Borkowski. Spotkanie odbyło się na prośbę Artura R., który pod koniec 2010 r. napisał w tej sprawie list do Olewników.

Po spotkaniu Borkowski relacjonował, że Artur R. chciał m.in. odpowiedzieć na pytania siostry K. Olewnika, na które nie chciał odpowiadać przed sądem w Płocku, gdyż jego zdaniem był tam poddany presji współoskarżonych. Pełnomocnik rodziny Olewników dodał wówczas, że wbrew nadziejom, przesłuchanie Artura R. nie przyniosło prawie żadnych nowych ustaleń. _ Nasze wspólne odczucie jest takie, że Artur R. nie mówi prawdy _ - ocenił wtedy Borkowski, dodając, że on sam i rodzina Olewników mają wrażenie, że Artur R. albo z kimś ustalił treść zeznań, albo nie mówi prawdy ze strachu przed kimś.

_ - Z tego, co mówił Artur R. wynika, że przebywał w mieszkaniu K. Olewnika w momencie jego porwania bardzo krótko, kilkanaście sekund, a opowiada o bardzo wielu szczegółach: usytuowaniu mebli, przedmiotów, czego w kilkanaście sekund nie jest się w stanie zaobserwować _ - relacjonował Borkowski.

36-letni obecnie, pochodzący z Nowego Dworu Mazowieckiego, Artur R. był - obok Piotra S., Cezarego W., Wojciecha Franiewskiego i Roberta Pazika - jedną z osób, które w październiku 2001 r. brały udział w porwaniu K. Olewnika z jego domu w Drobinie. Artur R. był kierowcą poloneza, którym K. Olewnik miał być wywieziony. W ciemności auto wpadło do rowu. Ostatecznie K. Olewnika wywieziono z Drobina należącym do ówczesnego przyjaciela porwanego Jacka K. bmw, które stało przed domem. Artur R. jechał uszkodzonym polonezem za bmw. Gdy w 2006 r. doszło do zatrzymania pierwszych członków grupy, a jeden z nich - Sławomir Kościuk - zdecydował się zeznawać, R. sam zgłosił się na policję.

W 2008 r. Artur R. za udział w uprowadzeniu K. Olewnika został skazany na 12 lat pozbawienia wolności.

Czytaj o sprawie Olewnika w Money.pl Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)