Prokuratura Rejonowa w Międzyrzeczu (lubuskie) prowadzi śledztwo w sprawie wypadku na obozie harcerskim, w którym zginęła 11-letnia dziewczynka. Namiot, w którym przebywała, przygniotło drzewo.
11-letnia harcerka zginęła wczoraj przygnieciona przez drzewo, które złamało się podczas burzy w miejscowości Borowy Młyn w powiecie międzyrzeckim. Pomimo podjętej natychmiast akcji ratunkowej nie udało się uratować życia 11-latki.
Burza nad obozowiskiem w lesie rozpętała się wczoraj ok. godz. 16.30-16.45. Opiekunowie ewakuowali podopiecznych na pobliską plażę; tam okazało się, że brakuje jednego z dzieci.
_ - Na bieżąco przesłuchujemy osoby, które przebywały na obozie, w tym m.in. opiekunów oraz dzieci, które mieszkały z dziewczynką w namiocie. Chcemy ustalić, dlaczego została tam sama _ - powiedział rzecznik prokuratury okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim Dariusz Domarecki.
Śledczy wyjaśniają, czy opieka nad dziećmi była sprawowana we właściwy sposób i dlaczego dziewczynka pozostała w namiocie, mimo skutecznej ewakuacji pozostałych dzieci.
Za narażenie podopiecznego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Wypadek w warszawskim metrze. Są utrudnienia Na stacji Imielin na warszawskim Ursynowie kobieta wpadła pod metro, jest ranna. Ruch pociągów na części trasy odbywa się wahadłowo. | |
23 kibiców zginęło w tragicznym wypadku Autokarem podróżowali kibice piłki nożnej, którzy wracali za swoją drużyną Kabuscorp do stolicy. | |
Drzewo przygniotło 11-letnią harcerkę. Zginęła Dziewczynka przebywała na obozie harcerskim nad jeziorem Wędromierz. |