Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Skazany na karę śmierci mężczyzna wyszedł na wolność po 26 latach

0
Podziel się:

W oparciu o nowe dowody sędzia w Shreveport w stanie Luizjana nakazał zwolnienie mężczyzny z więzienia stanowego w miejscowości Angola, gdzie Ford przebywał od sierpnia 1988 roku.

Skazany na karę śmierci mężczyzna wyszedł na wolność po 26 latach
(Prebranac/Dreamstime)

Skazany na karę śmierci za zabójstwo Amerykanin Glenn Ford po 26 latach wyszedł wczoraj na wolność po tym, jak sąd oczyścił go z zarzutów. Mężczyzna, który od początku mówił, że jest niewinny, obecnie ma 64 lata.

W oparciu o nowe dowody sędzia w Shreveport w stanie Luizjana nakazał zwolnienie mężczyzny z więzienia stanowego w miejscowości Angola, gdzie Ford przebywał od sierpnia 1988 roku.

Po wyjściu z zakładu karnego mężczyzna mówił, że stracił _ prawie 30 lat życia, jeśli nie całe życie _. _ Kiedy poszedłem do więzienia, mój syn był dzieckiem, a teraz jest dorosłym mężczyzną i sam ma dzieci _ - dodał Ford.

Czarnoskóry mężczyzna został uznany za winnego napadu i zabójstwa pierwszego stopnia 56-letniego zegarmistrza Isadore'a Rozemana. W 1984 roku Ford został skazany na śmierć. Wyrok - jak zauważa agencja Reutera - wydała ława przysięgłych składająca się wyłącznie z białych Amerykanów.

Rozeman został zastrzelony w 1983 roku w Shreveport; Ford pracował wówczas okazjonalnie dla zegarmistrza.

Amerykańskie media podkreślają, że Glenn Ford był w USA jednym z najdłużej odsiadujących wyrok więźniów, którzy następnie zostali oczyszczeni z zarzutów. Przez prawie trzy dekady mężczyzna utrzymywał, że jest niewinny i wielokrotnie odwoływał się od wyroku.

Prawo Luizjany przewiduje odszkodowania dla niewinnie skazanych: od 25 tysięcy dolarów za rok nieuzasadnionego więzienia do maksymalnie 250 tys. dolarów oraz 80 tys. dolarów za utratę _ życiowych szans _.

Czytaj więcej w Money.pl
Zabił dziewczynę z ciąży, usłyszał wyrok 16-letnia Marta B. zaginęła na początku kwietnia 2006 r. W jej poszukiwania zaangażowanych było wiele osób, także jej chłopak Marek K., który zacierał ślady zbrodni.
Ruszył proces Pistoriusa. Zabił narzeczoną? Prokurator uważa, że było to zabójstwo z premedytacją i doszło do niego po kłótni. Pistorius utrzymuje, że sprzeczki nie było, a on był przekonany, że strzela do włamywacza.
Sąd w Bośni grozi dziennikarzom. Dlaczego? W celu osądzenia aktów wandalizmu, do których doszło w toku demonstracji antyrządowych, sąd domaga się od redakcji wydania mu posiadanych przez nie nagrań rozmów z uczestnikami demonstracji.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)