Sąd uznał natomiast, że były szef Agencji Wywiadu i działaczka SLD Renata K. nie naruszyli tajemnicy państwowej.
Siemiątkowski nie będzie mógł przez 2 lata zajmować stanowisk publicznych związanych z dostępem do informacji niejawnych.
Sąd obalił ustalenia śledztwa, według których Siemiątkowski miał przekazać Renacie K. tajne informacje o śledztwie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie państwowej spółki PERN "Przyjaźń".
Według TVN24 Siemiątkowski jest zadowolony z wyroku. Cieszył się, że "sąd się nie ugiął" pod naciskami i że w demokratycznym państwie nie można skazywać ludzi na podstawie sfałszowanych dowodów. Nie powiedział, czy będzie się odwoływał od niekorzystnej dla siebie części wyroku.
W marcu 2004 roku funkcjonariusze ABW z Bydgoszczy podsłuchali rozmowę Renaty K. z szefem spółki "Vectra" Markiem Graczykowskim. W trakcie rozmowy padło nazwisko Zbigniewa Siemiątkowskiego.
Okoliczności podsłuchanej rozmowy i postępowania prowadzonego przez ABW wyszły na jaw w wyniku prac sejmowej komisji śledczej do spraw PKN Orlen.