Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Seremet krytycznie o terminach polowań

0
Podziel się:

Prokurator Generalny zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego
rozporządzenie ministra środowiska w sprawie warunków polowań.

Seremet krytycznie o terminach polowań
(Bartosz Krupa/East News)

Prokurator Generalny zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego rozporządzenie ministra środowiska w sprawie warunków polowań. Według Andrzeja Seremeta bez podstawy ustawowej określa ono m.in. dopuszczalne rodzaje polowań. Resort twierdzi, że jest to zgodne z konstytucją.

Zdaniem Seremeta rozporządzenie z marca 2005 r. ówczesnego ministra Jerzego Swatonia ws. szczegółowych warunków wykonywania polowania wykracza poza upoważnienie ustawowe zapisane w Prawie łowieckim z 1995 r. Dowodzi, że normuje ono treści nieuregulowane w ustawie, np. rodzaje polowań, dopuszczalną do tego broń oraz ograniczenie polowań na konkretne gatunki zwierząt. Według szefa PG wszystko to godzi w konstytucyjną zasadę wykonawczego charakteru rozporządzenia.

Ministerstwo środowiska replikuje, że rozporządzenie spełnia warunki prawa, bo doprecyzowanie warunków polowania tak, by było ono zgodne z prawem, następuje i w Prawie łowieckim, i w samym rozporządzeniu, które musi uwzględniać _ polskie zwyczaje łowieckie _.

We wniosku do TK Seremet napisał, że minister unormował rozporządzeniem treści nieuregulowane w ustawie, czym _ wyraźnie przekroczył wyznaczone mu ramy upoważnienia ustawowego _. Powołując się na orzecznictwo TK, wskazał, że stanowienie przepisów, które wykraczają poza charakter wykonawczy, jest zawsze równoznaczne z wyjściem poza granice upoważnienia i przesądza o niezgodności rozporządzenia z ustawą.

Dodał, że ustawa upoważniała ministra jedynie do określenia szczegółowych warunków polowań. Podkreślił, że nie było tam upoważnienia do określenia dopuszczalnych rodzajów polowań i ich zasad; dopuszczalnej broni myśliwskiej, amunicji i urządzeń optycznych oraz zakazów i ograniczeń polowań na konkretne gatunki.

_ Prawo łowieckie oszczędnie odnosi się do sposobu wykonywania polowania i nie definiuje dopuszczalnych w Polsce rodzajów polowań i nie określa zasad ani warunków wykonywania polowania _ - napisał Seremet. Według niego minister nie miał prawa zdefiniować w rozporządzeniu rodzajów polowań: indywidualne; polowanie przy stogach; polowanie zbiorowe oraz _ polowanie zbiorowe z ambon _.

_ Ponadto w sposób dość oryginalny zmodyfikował potoczne rozumienie wspomnianych pojęć _ - dodał szef PG. Jako przykład podał, że jako polowanie zbiorowe kwalifikuje się również polowanie wykonywane przez tylko jednego myśliwego, jeżeli towarzyszy mu naganiacz. Z kolei, jako polowanie indywidualne kwalifikuje się też polowanie na ptactwo, w którym współpracuje nie więcej niż trzech myśliwych korzystających z psa, jak również polowanie na drapieżniki przy stogach i norach wykonywane przez bliżej nieokreśloną liczbę myśliwych.

Seremet podkreślił, że według rozporządzenia polowanie na zające może być tylko zbiorowe, co jest _ niedopuszczalnym odstępstwem _ od ustawowej zasady, że na zwierzynę można polować indywidualnie. Zdaniem Seremeta nie do końca jest jasne, czym jest ani jak kwalifikować _ polowanie przy norach _, o którym nie ma mowy w Prawie łowieckim. Ponadto rozporządzenie normuje _ polowanie z łodzi _ - o którym ustawa również nie wspomina.

Prawo łowieckie nie zawiera żadnych unormowań _ dotyczących tak podstawowych kwestii, jak rodzaj i charakterystyka broni dopuszczonej do polowań; regulacji dotyczących amunicji ani urządzeń optycznych _. _ Wprawdzie ustawa stanowi, że uśmiercenia odłowionych w pułapki żywołowne drapieżników dokonuje się, m.in. za pomocą broni myśliwskiej, ale sam odłów drapieżników nie jest polowaniem _ - podkreślił szef PG.

Rozporządzenie ogranicza polowania na poszczególne gatunki: na zwierzęta pełniące określone role w stadzie (nie wolno strzelać do łani prowadzącej stado), przebywające w określonych miejscach lub zachowujące się w określony sposób, jak również stosowanie nieetycznych metod polowania (nie wolno polować z aut czy strzelać do zwierzyny przy paśnikach). _ Te, skądinąd ważne, a nierzadko również konieczne, ograniczenia pełnią niewątpliwie rolę zasad wykonywania polowania, ale nie znajdują niestety żadnych odniesień w ustawie _ - dodał Seremet.

Zwrócił uwagę, że różnicowanie okresów polowań przez ministra możliwe jest jedynie na podstawie upoważnienia ustawowego. Tymczasem delegacja ustawowa nie uprawnia do takiego różnicowania np. w zależności od pory dnia, sposobu polowania, czy w zależności od konkretnego zachowania przedstawicieli tych gatunków (nie wolno strzelać np. do zająca w bezruchu lub ptactwa niebędącego w locie, z wyjątkiem m.in. dzikich gęsi).

Zdaniem Seremeta część kwestionowanych zapisów rozporządzenia mogłaby znaleźć się w ustawie, ale za niedopuszczalne uznał _ uzupełnianie _ Prawa łowieckiego przepisami rangi podustawowej.

W stanowisku dla TK wiceminister środowiska Sławomir Brodziński nie zgodził się, by rozporządzenie przekraczało delegację ustawową. Napisał, że polowanie w rozumieniu Prawa łowieckiego _ jest oczywistym terminem technicznym i nie zawsze oznacza zachowanie zgodne z prawem _. Doprecyzowanie warunków, jakie muszą być spełnione, by było zgodne z prawem, następuje zatem i w Prawie łowieckim, i w rozporządzeniu. _ Oba te akty prawne tworzą powiązaną funkcjonalnie całość _ - dodał.

Podkreślił, że Prawo łowieckie nie definiuje, co należy rozumieć pod pojęciem _ szczegółowych warunków _ polowań. Jego zdaniem należy je uznać za _ pojęcie obszerne _, a delegację ustawową - za upoważnienie do uregulowania w sposób szczegółowy różnorodnych aspektów polowania, począwszy od określenia wymagań co do broni myśliwskiej, a skończywszy na wymaganiach co do pokotu (wg rozporządzenia, to _ tradycyjny sposób ułożenia pozyskanej zwierzyny _).

_ Minister przy określaniu szczegółowych warunków wykonywania polowania powinien uwzględnić istniejące polskie zwyczaje łowieckie oraz kierować się troską o bezpieczeństwo osób i mienia _ - doda Brodziński. Dowodził, iż skoro zwyczaje te rozróżniają polowanie indywidualne, do którego zalicza się także polowanie przy stogach, oraz polowanie zbiorowe, którego odmianą jest polowanie zbiorowe z ambon, to określenie szczegółowych warunków tych polowań, wymaga określenia ich definicji. _ To, że definicje te odbiegają od potocznego znaczenia, wynika właśnie ze specyfiki tradycji łowieckiej _ - wyjaśnił.

Według Brodzińskiego pozostałe kwestionowane zapisy mieszczą się w pojęciu _ szczegółowych warunków wykonywania polowania _, gdyż doprecyzowują wymagania, by polowanie było zgodne z prawem i zwyczajem. M.in. dlatego w tych warunkach mieści się określenie narzędzi, które mogą być, lub nie, wykorzystane podczas polowań. TK nie wyznaczył jeszcze terminu zbadania sprawy.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)