Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Serbia: Uniewinniono oskarżonego o podpalenie ambasady USA

0
Podziel się:

Sąd uznał, że nie udowodniono Milanowi Żivanoviciowi udziału w podpaleniu ambasady amerykańskiej w czasie zamieszek, które wybuchły po ogłoszeniu niepodległości przez Kosowo.

Serbia: Uniewinniono oskarżonego o podpalenie ambasady USA
(Mikdam/Dreamstime)

Sąd w Belgradzie uniewinnił z braku dowodów młodego Serba od zarzutu podpalenia ambasady USA w Belgradzie podczas zamieszek w lutym 2008 roku, skazując go jednocześnie na karę roku więzienia za okradzenie ambasady.

Sąd uznał, że nie udowodniono Milanowi Żivanoviciowi udziału w podpaleniu ambasady amerykańskiej w czasie zamieszek, które wybuchły po ogłoszeniu niepodległości przez Kosowo. Jednocześnie sąd wymierzył mu karę za kradzież z ambasady skórzanej marynarki, pary butów i ładowarki do telefonu komórkowego.

Na początku procesu, który rozpoczął się trzy lata temu, Żivanović, student ekonomii, twierdził, że jest niewinny i znalazł się wraz z innymi ludźmi w budynku ambasady amerykańskiej, gdyż był pijany, a _ w czasie demonstracji kierowały nim uczucia patriotyczne _.

21 lutego 2008 r. kilkusetosobowy tłum przeciwników niepodległości Kosowa, dawnej serbskiej prowincji, zaatakował ambasadę USA w Belgradzie w proteście przeciwko poparciu Waszyngtonu dla Prisztiny. W pożarze placówki zginął młody mężczyzna.

Serbowie zaatakowali także siedem innych ambasad: Turcji, Chorwacji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Niemiec, Bośni i Hercegowiny oraz Słowenii i zniszczyli sto sklepów, banki, bary McDonald's.

Podczas zamieszek 130 osób, w tym 52 policjantów, zostało rannych. Policja aresztowała wtedy blisko 200 osób.

W lipcu br. serbska prokuratura oskarżyła 12 mężczyzn o podpalenie amerykańskiej ambasady. Oskarżonym grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Niepodległość Kosowa uznało do tej pory około 90 państw, w tym USA i 25 z 27 państw Unii Europejskiej. Serbia, wspierana przez Rosję, odmawia uznania niepodległości i uważa ciągle Kosowo za swą prowincję.

Czytaj więcej w Money.pl
Rośnie napięcie. USA wysyła swoich marines USA w odpowiedzi na falę antyamerykańskich protestów w krajach muzułmańskich Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej podjęły podobne kroki w stosunku do swych placówek dyplomatycznych w Libii i Jemenie.
Tragiczne przypomnienie, że państwo jest słabe Państwo libijskie jest słabe, a faktyczną władzę na wielu obszarach sprawują milicje, pozostałe z czasów walki z reżimem Muammara Kadafiego - pisze Financial Times.
"Atak na Amerykanów był zaplanowany". To Al Kaida? Trwa wyjaśnianie okoliczności ataku na ambasadę w Libii. Do zamieszek doszło też w Kairze.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)