Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rozejm na Ukrainie. Wieczorny ostrzał Mariupola

0
Podziel się:

Rosjanie dziś w nocy mieli ostrzelać pozycje sił rządowych pod Mariupolem. Opublikowano także informację, na temat syna prezydenta.

Ciężarówka armii ukraińskiej zniszczona w nocnych walkach
Ciężarówka armii ukraińskiej zniszczona w nocnych walkach (PAP/EPA)

Po kilkugodzinnym ostrzale w nocy, obecnie nie ma informacji o działaniach w okolicach Mariupola. Obydwie strony oskarżają się wzajemnie o złamanie zawieszenia broni. Co najmniej jedna osoba zginęła, a jedna została ranna w wyniku ostrzału artyleryjskiego miasta Mariupol nad Morzem Azowskim na południowo-wschodniej Ukrainie - doniosły w niedzielę lokalne media. Wspomniano również, że syn prezydenta Ukrainy służy na froncie.

aktualizacja 15:15

Do miasta ściągane są dodatkowe siły, w tym 1 brygada Gwardii Narodowej.
Według batalionu Azow, separatyści mieli na celu zastraszyć mieszkańców Mariupola, a także zniszczyć technikę wojskową należącą do Ukraińców.

Wspierani przez Moskwę bojówkarze twierdzą tymczasem, że zapobiegli próbie przerwania frontu pod Mariupolem. Ich zdaniem, Kijów wykorzystuje zawieszenie broni do wzmocnienia wojsk w rejonach, gdzie toczą się największe walki, między innymi, w okolicach Mariupola Debalcewa.

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża poinformował, że rozejm na wschodzie Ukrainy _ nie jest całkowicie stabilny _ i wezwał obie strony do jego respektowania, by umożliwić m.in. pomoc humanitarną dla mieszkańców miast.

Kijów potwierdził, że wczoraj rebelianci rozpoczęli zwalnianie ukraińskich jeńców. Służba prasowa prezydenta Petra Poroszenki poinformowała o przekazaniu wielu żołnierzy stronie ukraińskiej w pobliżu bastionu separatystów, Ługańska.

Związany z ukraińskimi władzami ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk poinformował, że oprócz Mariupola, gdzie w nocy doszło do ostrzału posterunku i jego okolic, rosyjskie wojska i separatyści atakowali także w innych miejscach, między innymi w pobliżu Ługańska, Debalcewa oraz donieckiego lotniska. Według eksperta, Ukraińcy nie prowadzą działań ofensywnych, a jedynie defensywne. W ten sposób zniszczono jeden czołg przeciwnika.

Ogółem jednak jest spokojniej niż w poprzednich dniach. W Doniecku dopiero nad ranem słychać było strzały i eksplozje z okolic lotniska.

Co najmniej jedna osoba zginęła, a jedna została ranna w wyniku ostrzału artyleryjskiego miasta Mariupol nad Morzem Azowskim na południowo-wschodniej Ukrainie - doniosły w niedzielę lokalne media.

Ofiarą śmiertelną jest 33-letnia kobieta, która zmarła trafiona odłamkiem podczas ataku, przypuszczonego na Mariupol przez separatystów i wojska rosyjskie w nocy z soboty na niedzielę. Ranny to ukraiński wojskowy - podał portal _ 0629 _.

_ _ Niektóre punkty porozumienia budzą więcej pytań niż odpowiedzi _ _

Tak uważa Igor Płotnickij, lider separatystów z obwodu ługańskiego Ukrainy w wywiadzie dla rosyjskiej agencji prasowej RIA Nowosti.

Płotnickij powiedział, że punkt zapisany w porozumieniu na wniosek Kijowa, a dotyczący monitoringu granicy będzie analizowany przez rebeliantów. Dał do zrozumienia, że strefa bezpieczeństwa nie powinna utrudniać kontaktów Donbasu z Rosją.

Jego zdaniem należy też wyjaśnić punkt dotyczący wycofania ze strefy konfliktu _ bezprawnych grup zbrojnych _. Chodzi o uściślenie, co należy rozumieć pod pojęciem _ bezprawne grupy zbrojne _.

Igor Płotniockij zaznaczył, że separatyści będą również analizować punkt dotyczący nadania szczególnego statusu Donbasowi. Powiedział, że powinno tam być zapisane prawo mieszkańców tego regionu _ do samodzielnego formowania ludowych jednostek zbrojnych obywateli dla ochrony porządku publicznego _.

Separatyści chcą też budowy relacji z Ukrainą na zasadzie porozumień Donbasu z Kijowem. Płotnickij dodał, że powinien być też zapisany punkt określający status języka rosyjskiego w regionie i zobowiązanie Ukrainy, że nie będzie przeszkadzać wolnym ekonomicznym związkom obwodów ługańskiego i donieckiego z Rosją.

Piątkowe wystrzelenie rakiet w kierunku Mariupola

Ze swej strony władze Ukrainy zamierzają uwolnić pierwszych jeńców w poniedziałek. Szacuje się, że separatyści wzięli do niewoli około 1000 ukraińskich żołnierzy, natomiast siły rządowe - około 200 rebeliantów.

Zgoda wśród prezydentów

Wczoraj Prezydenci Rosji i Ukrainy twierdzili , że zawieszenie broni w Zagłębiu Donieckim jest przestrzegane. Do takiego wniosku Petro Poroszenko i Władimir Putin mieli dojść w czasie rozmowy telefonicznej.

W komunikacie służby prasowej ukraińskiego prezydenta czytamy, że politycy omówili dalsze kroki, które miałyby nadać tymczasowemu zawieszeniu broni charakter stałego.

Zdaniem ukraińskich wojskowych, zawieszenie broni jest generalnie przestrzegane, dochodzi jednak do pojedynczych incydentów. Według wiceministra obrony Petra Mecheda, nie wszyscy bojówkarze podporządkowali się rozkazom samozwańczych władz w Doniecku i Ługańsku. Dowództwo ochotniczego batalionu Ajdar twierdzi z kolei, że zostało ostrzelane przez rosyjskich komandosów w obwodzie ługańskim wczoraj już po ogłoszeniu zawieszenia broni. Według wstępnych danych, zginęło 9 albo 10 Ukraińców.

Jedenastu żołnierzy ukraińskiego batalionu ochotniczego _ Ajdar _ zginęło na wschodniej Ukrainie w nocy z piątku na sobotę, już po ogłoszeniu zawieszenia broni w trwających tam walkach z separatystami i armią Federacji Rosyjskiej.

Informacje te przekazał w sobotę agencji Interfax-Ukraina adiutant szefa batalionu Roman Romanowycz. Według jego relacji _ Ajdar _ wpadł w zasadzkę przeciwnika. _ Jedenastu ludzi zostało zabitych _ - powiedział. Oddział został ostrzelany w okolicach wsi Weseła Hora w obwodzie ługańskim.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Andrij Łysenko potwierdził na konferencji prasowej, że siły rządowe były atakowane po ogłoszeniu rozejmu, który miał obowiązywać od godziny 18 (17 w Polsce) w piątek.

Syn prezydenta służy na froncie

Informacja o synu prezydenta służącym, jak zwykły żołnierz na Wschodzie pojawiała się w mediach od kilku tygodni. Wcześniej jeden z urzędników twierdził, że widział skromnie zachowującego się Ołeksija Poroszenkę w jednym z obozów wojskowych. Teraz te informacje potwierdziła żona prezydenta, Maryna. Nie chciała jednak ujawnić szczegółów.

Na froncie służą też dzieci deputowanych oraz ministrów. Jest to wyjątkowa sytuacja odróżniająca obecne władze od poprzednich. Za czasów Wiktora Janukowycza dzieci państwowej _ elity _ zajmowały się działalnością polityczną lub biznesem, który rozwijał się dzięki wsparciu rodziców w wyjątkowym tempie. Należący do Ołeksandra Janukowycza niewielki bank zwiększył swoje aktywy w ciągu pierwszych 2 lat jego rządów o 1240 procent.

Czytaj więcej w Money.pl
_ Zagrożenia dla Europy są znowu na wschodzie _ Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak podsumował szczyt NATO w Newport i mówi o przełamaniu tabu.
Coraz więcej pracowników z Ukrainy w Polsce _ Obywatele Ukrainy są to osoby bardzo samowystarczalne _ - podkreśla Marta Biernat z Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji.
Senatorowie USA nie wierzą Putinowi _ To może doprowadzić do powstania sytuacji jak w Naddniestrzu _ - twierdzi John McCain i domaga się wysłania na Ukrainę wsparcia.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)