Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosyjski konwój jedzie do ukraińskich separatystów

0
Podziel się:

Ukraińskie władze zapowiedziały, iż nie wpuszczą rosyjskiej pomocy humanitarnej na swoje terytorium.

Rosyjski konwój jedzie do ukraińskich separatystów
(AP/EAST NEWS)

Rosyjski konwój zmierza w stronę Ukrainy, ale prawdopodobnie znów zmienił trasę. Ukraińskie władze zapowiedziały, iż nie wpuszczą rosyjskiej pomocy humanitarnej na swoje terytorium i wiele wskazuje na to, że ciężarówki pojadą w stronę regionów zajmowanych przez separatystów.

Kolumna białych ciężarówek, w której ma być rosyjska pomoc humanitarna dla południowo-wschodniej Ukrainy, _ kontynuuje poruszanie się po terytorium Rosji _. Poinformował o tym rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, którego cytuje rosyjska agencja prasowa ITAR-TASS.

Dmitrij Pieskow dodał, że _ wszystko odbywa się przy pełnej współpracy i pod egidą Czerwonego Krzyża _. Tak lakoniczna informacja nie wyjaśnia, w jakim dokładnie kierunku jedzie niemal 300 rosyjskich ciężarówek. Tymczasem telewizja _ Rossjija-24 _ poinformowała, że konwój jest w Woroneżu, czyli tam, gdzie zatrzymał się na postój i był jeszcze dziś z rana. _ - Granicę pojazdy powinny przekroczyć na przejściu Szebiekino-Pleteniwka, które jest między /rosyjskim/ obwodem biełgorodzkim i /ukraińskim/ charkowskim _ - poinformowała telewizja Rossija-24, nie uściślając, kiedy może to nastąpić.

Informację o tym, że rosyjskie ciężarówki przekroczą granicę na przejściu z obwodem charkowskim Ukrainy, podawały wcześniej rosyjskie media. Minister spraw wewnętrznych Ukrainy oświadczył jednak, że kolumna rosyjskich samochodów nie może przekroczyć tego przejścia. _ - Żaden humanitarny konwój Putina nie zostanie wpuszczony na terytorium regionu charkowskiego _ - powiedział Arsen Awakow.

Siemoniak o konwoju: To propaganda

Konwój, który Rosja wysłała na Ukrainę, jest przedsięwzięciem propagandowym - ocenił podczas wizyty na Śląsku minister obrony narodowej. Tomasz Siemoniak podkreślił, że w obecnej sytuacji trudno nie mieć mieszanych uczuć co do pomocy humanitarnej wysyłanej przez Rosję w rejon Doniecka.

- _ Najpierw Rosja zdestabilizowała sytuację na wschodniej Ukrainie i wywołała cierpienia tysięcy ludzi, a teraz kieruje tam konwój humanitarny, dziwna ostentacja. Nie wiem czy tak na pewno chodzi o to, by pomagać ludziom. Myślę, że jeśli chce się pomagać, to można znaleźć mniej ostentacyjne i propagandowe formy _ - powiedział szef MON, dodając, że Polska wraz ze społecznością międzynarodową uważnie obserwują rozwój sytuacji.

Liczący 280 pomalowanych na biało ciężarówek konwój ma dotrzeć dziś wieczorem do granicy rosyjsko-ukraińskiej.

Minister Siemoniak odniósł się również do kontrowersyjnej wypowiedzi rosyjskiego polityka Władimira Żyrinowskiego. Lider nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji powiedział w poniedziałek w państwowej telewizji informacyjnej Rossija 24, że w wypadku konfliktu wojennego między Federacją Rosyjską i Zachodem o Ukrainę Polska i kraje bałtyckie _ zostaną zmiecione z powierzchni ziemi _.

Siemoniak podkreślił, że mimo groteskowości tego polityka nie można na takie słowa pozostać obojętnym. - _ Oczywiście nie należy tych słów lekceważyć i dobrze zrobił minister spraw zagranicznych, że wezwał rosyjskiego ambasadora, oczekując wyjaśnień _ - stwierdził szef MON. Zdaniem ministra, takie wypowiedzi są niedopuszczalne i skandaliczne, choć wypowiedziane przez osobę _ niepoważną _.

Siemoniak dodał, że rząd z uwagą śledzi sytuację na Ukrainie. - _ Ta sytuacja ma bardzo wiele elementów, które nas niepokoją, przede wszystkim to, że nie ma możliwości znalezienia pokojowego rozwiązania, rozmów _ - powiedział Tomasz Siemoniak, dodając, że Polskę niepokoi również fakt, iż Rosja zgromadziła duże siły na granicy z Ukrainą i wciąż dostarcza broń separatystom.

_ Pomoc rosyjska _ może być przyjęta po kontroli celnej

_ - Władze Ukrainy rozpatrują możliwość przyjęcia zaoferowanej przez Rosję pomocy humanitarnej dla Ługańska po jej skontrolowaniu na granicy przez ukraińskich celników przy udziale OBWE _- oświadczył dziś rzecznik ukraińskiego prezydenta Światosław Cehołko.

Jak jednocześnie zaznaczył, bierze się także pod uwagę potraktowanie tego przedsięwzięcia jako wtargnięcia na teren Ukrainy wojsk Federacji Rosyjskiej lub prowokacji na terenie obwodu charkowskiego.

_ Jak na dziś mamy trzy scenariusze rozwoju sytuacji. Pierwszy: bezpośrednie wtargnięcie na terytorium Ukrainy pod pretekstem dostarczenia pomocy humanitarnej. Drugi: prowokacja z ładunkiem na terytorium obwodu charkowskiego z wysokim prawdopodobieństwem wojskowej agresji ze strony Rosji. I trzeci wariant: pomoc dla Ługańska przechodzi przez punkt graniczny najbliższy temu ukraińskiemu miastu. Nasi celnicy, funkcjonariusze straży granicznej i przedstawiciele OBWE mogą przeskanować ładunek na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Misja będzie się poruszać po terytorium kontrolowanym przez rebeliantów, a po przybyciu do Ługańska pomoc będzie rozdzielać między mieszkańców Czerwony Krzyż _ - napisał Cehołko w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej prezydenta Petra Poroszenki.

Według niego te trzy scenariusze pozostały po odrzuceniu przez Rosję propozycji Kijowa, który we wtorek zgodził się przyjąć część rosyjskiej pomocy humanitarnej pod warunkiem, że zostałaby ona _ przeładowana na ciężarówki wynajęte przez Czerwony Krzyż i byłaby eskortowana wyłącznie przez przedstawicieli Czerwonego Krzyża _.

_ - Decyzja o przyjęciu pomocy dla Ługańska i, odpowiednio, niedopuszczeniu do zakrojonego na szeroką skalę wtargnięcia Rosji zapadła na wspólnej naradzie w nocy z 12 na 13 sierpnia z udziałem prezydenta, premiera, przewodniczącego Rady Najwyższej i ministerstw siłowych _ - zaznaczył w oświadczeniu rzecznik Poroszenki.

Czytaj więcej w Money.pl
Rosjanie drażnią Japonię. Chodzi o... Tokio uważa za nie do przyjęcia prowadzenie przez Rosję ćwiczeń wojskowych w rejonie spornych wysp. Będzie odpowiedź.
Są pierwsze efekty sankcji w rosyjskich sklepach Rząd grozi, że za bezpodstawny wzrost cen grożą wysokie kary. Kto zarabia na embargu?
"Celem Putina jest sukces propagandowy" Wysyłając konwój z pomocą humanitarną na Ukrainę prezydent Rosji gra - pisze niemiecki dziennik _ Sueddeutsche Zeitung _.
"Żaden putinowski konwój nie wjedzie na Ukrainę". Rosjanie chcą dotrzeć do Donbasu? Z informacji rosyjskich mediów wynika, że kolumna zmieniła trasę.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)