Reżim gotów na rozmowy, opozycja żąda odejścia prezydenta

Minister spraw zagranicznych Syrii Walid el-Mualim powiedział dziś, że Damaszek nie stawia żadnych warunków wstępnych przed planowanymi na czerwiec rozmowami w Genewie, przygotowywanymi przez Stany Zjednoczone i Rosję. Wyraził przekonanie, że te sponsorowane przez ONZ rozmowy pokojowe stanowią _ prawdziwą okazję _ do położenia kresu wojnie domowej w Syrii. Jednocześnie oświadczył, że jakiekolwiek porozumienie osiągnięte na planowanych rozmowach będzie musiało zostać poddane pod głosowanie w referendum.

Mualim podkreślił też, wypowiadając się dla libańskiej stacji telewizyjnej Al-Majadin, że Baszar el-Asad pozostanie prezydentem Syrii do wyborów w 2014 roku, i nie wykluczył, iż będzie on kandydował ponownie.

Oświadczył, że odrzuca stawiany przez opozycję warunek, by Asad ustąpił na samym początku ewentualnego okresu transformacji w Syrii. _ - Tylko naród syryjski może decydować o tym, kto rządzi Syrią _ - powiedział.

Tymczasem opozycyjna Syryjska Koalicja Narodowa zapowiedziała dziś w Stambule, że weźmie udział w genewskiej konferencji pokojowej tylko pod warunkiem, iż określony zostanie nieprzekraczalny termin wprowadzenia gwarantowanego przez społeczność międzynarodową rozwiązania, którego podstawą będzie odejście prezydenta Asada.

Koalicja przyjęła deklarację postulującą _ wiążące gwarancje międzynarodowe _ dla wszelkich rozwiązań syryjskiego konfliktu. W oświadczeniu wydanym po siedmiu dniach rozmów w Stambule powtórzono żądanie _ usunięcia przywódcy reżimu oraz dowództwa sił bezpieczeństwa i wojska _.

Konflikt zbrojny w Syrii trwa od marca 2011 roku. Obrońcy praw człowieka szacują, że zginęło w nim co najmniej 94 tys. ludzi.