Przy kończonej właśnie budowie toru kolarskiego w Pruszkowie doszło do wielomilionowych zaniedbań - uważa Najwyższa Izba Kontroli.
_ Rzeczpospolita _ dotarła do raportu NIK w tej sprawie.
Z dokumentu wynika, że z powodu zaniedbań Polskiego Związku Kolarskiego i Ministerstwa Sportu inwestycja kosztowała dwa razy więcej niż planowano. Budowa toru zamiast - jak zapowiadano - 19 miesięcy trwała 62.
_ Rzeczpospolita _ pisze, że pieniądze pochodziły między innymi ze środków Totalizatora Sportowego.
Decyzja o przekazaniu ich na ten cel zapadła w 2003 roku.
Zdaniem NIK, ówczesna minister edukacji narodowej i sportuKrystyna Łybackapodjęła ją bez rzetelnej analizy kosztów tego przedsięwzięcia oraz bez sprawdzenia Polskiego Związku Kolarskiego pod względem finansowym i organizacyjnym do jego przeprowadzenia. Według kontrolerów było to działanie niegospodarne i nierzetelne.