Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Raport z audytu ABW w CBA odtajniony

0
Podziel się:

Rozwiązania przyjęte w Biurze nie gwarantowały zachowania tajemnicy państwowej.

Raport z audytu ABW w CBA odtajniony

Rozwiązania przyjęte w CBA pod kierownictwem Mariusza Kamińskiego nie gwarantowały zachowania tajemnicy państwowej. Postępowanie akceptowane przez byłego szefa Biura mogło prowadzić do ujawnienia informacji m.in. dotyczących operacji - wynika z raportu po kontroli ABW w CBA.

Dokument, z którego klauzulę poufności zdjęto we wtorek - trafił do komisji śledczej ds. afery hazardowej. O fragmenty dokumentu pytany byłpodczas przesłuchania przed komisją śledczą premier Donald Tusk.

W dokumencie czytamy, że kontrolerzy wykryli przypadki naruszenia przepisów _ ustawy w zakresie organizacji systemu ochrony informacji niejawnych, dostępu do informacji niejawnych i ich klasyfikowania oraz stosowania środków ochrony fizycznej _.

Wystąpienie pokontrolne - bo tak oficjalnie nazywa się ten dokument - datowane jest na 2 kwietnia 2009 roku. Dotyczy ono kontroli, jaką Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeprowadziła w CBA. Obejmowała ona badanie stanu zabezpieczenia informacji niejawnych między lipcem 2006 roku, a 19 grudnia 2008 roku.
ABW ustaliła np., że Biuro nie nadało klauzuli tajności dokumentowi, który zawierał informacje niejawne. Kontrolerzy wskazali również na uchybienia dotyczące obiegu dokumentów. Zdarzało się np. nierejestrowanie dokumentu z klauzulą _ ściśle tajne _.

Ponadto pomieszczenia, które w budynku CBA w Krakowie były oddziałem kancelarii tajnej funkcjonowały bez systemu kontroli dostępu, zapewniającego szczególną kontrolę wejść i wyjść. Podobne zastrzeżenia dotyczyły też strefy bezpieczeństwa w delegaturze w Katowicach.

Inne zastrzeżenie dotyczy tego, że przy zawieraniu umów przez CBA z podmiotami zewnętrznymi, które były związane z dostępem do informacji niejawnych, nie wyznaczano osób odpowiedzialnych za kontrolę przestrzegania przez przedsiębiorcę obowiązku ochrony takich informacji przekazywanych w ramach zlecenia.

Szef CBA zezwalał na wytwarzanie i przechowywanie informacji stanowiących tajemnicę państwową w systemach teleinformatycznych (np. urządzeniach służących do podsłuchu), które nie uzyskały koniecznej akredytacji służby ochrony państwa. ABW oceniła w raporcie, że takie postępowanie jest po prostu obejściem prawa. Tylko w czasie trwania kontroli liczba nieakredytowanych systemów, w których przetwarzano informacje niejawne wzrosła ze 102 do 127.

*W raporcie po poprzedniej *kontroli ABW w CBA - który także jest w posiadaniu komisji - stwierdzono też, że nie do wszystkich dokumentów oznaczonych klauzulą ściśle tajne lub tajne zakładane były karty zapoznania się z nimi.
Ponadto - jak podkreślono w dokumencie - rozlokowanie sprzętu w CBA miało charakter dowolny - bez względu na poziom _ zagrożenia emisją elektromagnetyczną _. Komputery i nośniki - jak wykazali kontrolerzy - mogły być wynoszone poza obiekt Biura (nie regulowały tego żadne procedury).

Szef CBA - napisała ABW - do 28.10.2008 nie miał zaświadczenia potwierdzającego odbycie szkolenia dotyczącego ochrony informacji niejawnych, mimo tego, że zgodnie z prawem do pełnienia służby na stanowisku wiążącym się z dostępem do informacji niejawnych jest to konieczne.

Komisja śledcza badająca tzw. aferę hazardową wniosła do ABW o przekazanie tego dokumentu pod koniec stycznia.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)