Od 1,5 do 3 tys. demonstrantów zgromadziło się w czwartek w centrum Moskwy, żądając uwolnienia osób aresztowanych za udział w proteście z 6 maja przeciw ponownemu objęciu urzędu prezydenta przez Władimira Putina w przeddzień jego inauguracji.
Na trzy tysiące ocenił liczbę uczestników Siergiej Udalcow, jeden z przywódców opozycji pozaparlamentarnej, który rozmawiał z dziennikarzami na placu Puszkina, gdzie zgromadzili się demonstranci.
Władze miejskie wydały pozwolenie na zgromadzenie z udziałem nie większej liczby demonstrantów niż 1 500 osób. Milicja otoczyła plac szczelnym kordonem.
Udalcow wezwał demonstrantów do udziału w nowym proteście przeciwko Putinowi, który ma się odbyć 15 września.
_ Demonstracja, to jedyny sposób, w jaki możemy protestować przeciwko nielegalnym aresztowaniom wśród uczestników pokojowych akcji ulicznych _ - powiedział Udalcow, przywódca radykalnego Frontu Lewicy.
W czwartek nastąpiło aresztowanie dwóch dalszych uczestników demonstracji z 6 maja. Liczba oskarżonych o udział w starciach z milicją w tym dniu, którym grożą wyroki więzienia, wzrosła do piętnastu osób.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Putin mści się za protesty. Drakońskie kary 600 tysięcy rubli kary, zakaz zasłaniania twarzy podczas imprez masowych i ściganie internautów - taka będzie nowa ustawa. | |
Zaskakujące zachowanie rosyjskiej policji Według relacji rosyjskich mediów po raz pierwszy od 2 tygodni nie zatrzymano żadnego z demonstrantów. | |
Aresztowali demonstrujących przeciw Putinowi Policjanci wkroczyli do parku na Czystych Prudach w centrum Moskwy o świcie. Zatrzymali kilkanaście osób. |