Rok temu, kilkadziesiąt tysięcy osób przyszło na ten sam plac by demonstrować przeciwko - ich zdaniem - sfałszowanym wyborom parlamentarnym i prezydenckim. Domagali się także ustąpienia z urzędu prezydenta Władimira Putina.
Doszło wtedy do przepychanek z policją. Funkcjonariusze użyli pałek, armatek wodnych oraz gazów łzawiących. Kilkaset osób trafiło do aresztów. Do dziś trwają procesy wielu opozycjonistów. Dwóch zostało już skazanych na dwa lata pozbawiania wolności i odsiadkę w łagrach. Zdaniem sądu, wzięli udział w zorganizowaniu zamieszek.
Dziś zebrani na placu Bołotnym protestują przeciwko przetrzymywaniu więźniów politycznych w łagrach. Chcą także przypomnieć, że domagają się uczciwych wyborów i że nie podoba im się władza Władimira Putina.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Putin aresztuje opozycję. 30 osób za kratki To głównie młodzi ludzie. Policja zarzuciła im, że demolowali trawniki. | |
Rosyjska opozycja znów wychodzi na ulice Swoje demonstracje nazwali _ wiosennym marszem wolności _. | |
"Czujemy się obco we własnym kraju" W wielu miastach Rosji pod hasłem Dzień rosyjskiego gniewu demonstrowali nacjonaliści. Uczestnicy akcji chcieli wyrazić protest wobec polityki emigracyjnej władz. |