Sprawca ubiegłorocznych zamachów terrorystycznych w Norwegii Anders Behring Breivik powiedział w sądzie, że korzystał z komputerowych gier wojennych, planując swoje ataki - zamach bombowy w Oslo i masakrę na wyspie Utoya.
Mężczyzna spędził kiedyś nawet cały rok w izolacji od społeczeństwa, pochłonięty komputerową grą. Breivik, sądzony za zabicie w 22 lipca 2011 roku 77 ludzi, zeznał, że poświęcił _ mnóstwo czasu _ grając w Modern Warfare (gracz walczy w wirtualnym świecie) i że przez rok grał w World of Warcraft (gra strategiczna z dużą liczbą graczy, wcielających się w wirtualne postaci).
_ - Tak naprawdę, to nie lubię tych gier, ale są dobre, jeśli pragnie się symulacji w celach treningowych _ - oświadczył. Wyjaśnił też, że gry komputerowe służyły mu do symulowania reakcji policji i opracowywania najlepszej strategii ucieczki.
Breivik zabił osiem osób, detonując w Oslo samochód pułapkę, po czym zastrzelił 69 osób, w większości nastolatków, na wyspie Utoya. W czwartek powiedział w sądzie, że oczekiwał, iż po zamachu bombowym w stolicy zostanie otoczony przez policję; swe szanse wyjścia cało ocenił na _ mniej niż 5 procent _. Podkreślił jednak, że trenował wychodzenie z takich sytuacji i właśnie takie sytuacje symulował w grach komputerowych.
Ujawnił też, że broń, w którą się zaopatrzył, ponazywał, sięgając do mitologii skandynawskiej. Karabin otrzymał nazwę gungnir, od oszczepu Odyna, a pistolet marki Glock - nazwę mjoelnir, od młota boga Thora.
Antropolog Thomas Hylland Eriksen z Uniwersytetu Oslo uznał, że takie gry komputerowe mogły wprowadzić Breivika w stan urojenia. - _ Kiedy udał się na wyspę Utoya, być może (...) strzelając do ludzi wciąż myślał, że nadal uczestniczy w grze komputerowej _. Eriksen dodał, że - jak się wydaje - Breivik ma trudności z rozróżnianiem między rzeczywistością wirtualną World of Warcraft i innych gier a rzeczywistością.
W czwartek Breivik oświadczył też w sądzie, że planował zamachy bombowe nie tylko na dzielnicę rządową w Oslo, lecz także na siedzibę rządzącej Norweskiej Partii Pracy i na trzeci obiekt, być może pałac królewski, choć - jak mówił - brał też pod uwagę inne cele.
Zamachu na pałac królewski chciał dokonać w taki sposób, żeby rodzina królewska nie ucierpiała. _ - Większość nacjonalistów i konserwatystów kulturowych, łącznie ze mną, popiera monarchię _ - powiedział. Ostatecznie zrezygnował z trzech bomb. Już zbudowanie jednej było _ znacznie trudniejsze niż myślałem _ - tłumaczył.
Breivik przyznał się do dokonania zamachów, natomiast nie poczuwa się do winy. Swe ofiary nazywa _ zdrajcami _, hołdującymi ideom przyjaznym dla imigracji.
Główna wątpliwość, która ma zostać rozstrzygnięta w czasie planowanego na 10 tygodni procesu, dotyczy zdrowia psychicznego oskarżonego. Ekstremiście grozi do 21 lat więzienia, jeśli zostanie ostatecznie uznany za poczytalnego.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Masakra w Norwegii: Policja weryfikuje liczbę ofiar. Może być ich mniej Na razie służby podają, że zginęły 93 osoby. Zabójca może dostać tylko 21 lat więzienia. | |
Breivik korzysta z okazji. To spektakl grozy Świadomość, że każde słowo znajdzie się na portalu YouTube, jest obciążeniem trudnym do zaakceptowania zarówno dla uczestników procesu - uważa komentator. | |
Breivik w sądzie o Janie III Sobieskim Morderca z wyspy Utoya chwali politykę Chin, Korei Płd. i Japonii. |