Ponad 10 tys. pacjentów skorzystało z alternatywnych form opieki w czasie, gdy ich przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej były zamknięte - poinformował minister zdrowia Bartosz Arłukowicz na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia.
Arłukowicz przedstawił informację o _ stanie zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej obywatelom w związku z konfliktem, do którego doszło na przełomie roku między Ministrem Zdrowia i Narodowym Funduszem Zdrowia a lekarzami zrzeszonymi w Porozumieniu Zielonogórskim _.
W związku z brakiem porozumienia ws. kontraktów na 2015 r. kilkanaście procent lekarzy po 1 stycznia nie otworzyło swoich przychodni i gabinetów. Punktami spornymi były m.in. nowe obowiązki lekarzy rodzinnych związane z wejściem w życie pakietu onkologicznego oraz sposób finansowania POZ.
Minister przypomniał, że wszędzie tam, gdzie nie były czynne przychodnie POZ, wdrażano plan B - pacjenci byli przyjmowani w szpitalnych izbach przyjęć i na oddziałach ratunkowych, a także w punktach nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Jak poinformował, w ciągu dwóch dni roboczych nowego roku, kiedy przychodnie były zamknięte, z alternatywnych form pomocy skorzystało 10,3 tys. ludzi.
Odnosząc się do kilkunastogodzinnych negocjacji z PZ, które rozpoczęły się we wtorek o godz. 16, a zakończyły w środę przed godz. 7, Arłukowicz podkreślił, że pracowano bez przerwy, ponieważ obu stronom zależało, by od rana można było uruchomić przychodnie. Zwrócił uwagę, że kilkadziesiąt minut po zakończeniu negocjacji przychodnie w całym kraju były otwarte.
Jak dodał, udało się dojść do porozumienia bez zwiększania nakładów na POZ, ponieważ PZ oczekiwało od resortu przesunięć wewnątrz tej kwoty i to się udało.
Pytany, dlaczego treść porozumienia pomiędzy resortem a PZ nie została upubliczniona, powiedział, że sedno porozumienia znalazło odzwierciedlenie w zarządzeniu prezesa NFZ, a samo porozumienie było gwarancją dla lekarzy - zanim po południu opublikowano nowe zarządzenie - że ustalenia zostaną wdrożone, aby nie czekając na nie, mogli od rana wrócić do pracy.
Arłukowicz zapowiedział też, że zespół, którego powołanie ustalono podczas negocjacji, a który ma monitorować wdrażanie i funkcjonowanie pakietu onkologicznego, powstanie w najbliższych dniach.
_ Deklaruję dzisiaj publicznie, że jeśli będzie wymagana jakakolwiek korekta organizacyjna czy finansowa dotycząca pakietu onkologicznego lub kolejkowego, nie będę się od tego uchylał, jeśli zespół taką potrzebę stwierdzi _ - powiedział Arłukowicz. Dodał, że do piątku wydano 3 tys. 300 kart szybkiej diagnostyki onkologicznej, co w jego ocenie pokazuje, że pakiet działa i pacjenci korzystają z rozwiązań, które wprowadził.