Prezydent nie zablokuje dymisji Kamińskiego

Donald Tusk zapowiedział, że do końca tygodnia będzie czekał na opinię Lecha Kaczyńskiego dotyczącą wniosku o odwołanie Kamińskiego. Zaznaczył, że - niezależnie od tego, czy otrzyma tę opinię - w poniedziałek podejmie decyzję.

Zdaniem premiera Donalda Tuska, szef Biura wykorzystał wszystkie możliwości operacyjne CBA przeciw konkurentom politycznym ws. tzw. afery hazardowej.

We wtorek Kamiński usłyszał w rzeszowskiej prokuraturze zarzut nadużycia uprawnień i kierowania niezgodnymi z prawem działaniami operacyjnymi CBA w sprawie afery gruntowej. Grozi za to kara do ośmiu lat więzienia.

Zgodnie z ustawą o CBA, szefa Biura powołuje i odwołuje premier po zasięgnięciu opinii prezydenta, Kolegium do Spraw Służb Specjalnych oraz sejmowej komisji ds. spraw służb specjalnych.

Według Kancelarii Prezydenta, wniosek premiera o odwołanie Kamińskiego jest niepełny i dlatego Lech Kaczyński najprawdopodobniej zwróci go do uzupełnienia. Kancelaria premiera argumentuje, że nie ma obowiązku dołączenia uzasadnienia. Sam prezydent zapowiedział już jednak wydanie negatywnej opinii wobec wniosku o odwołanie Kamińskiego.

Speckomisja, w której PO i PSL mają w sumie czterech członków, PiS dwóch, a Lewica jednego, wczoraj pozytywnie zaopiniowała wniosek premiera.

Teraz kolejnej pozytywnej opinii można oczekiwać od kolegium ds. specsłużb (złożonego z ministrów i szefów służb).

_ - Premier Donald Tusk nawet wbrew negatywnym opiniom trzech ciał, w tym prezydenta, może odwołać Mariusza Kamińskiego _ - wyjaśnia Money.pl prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista._ - Jeżeli prezydent nie odpowie, będzie to oznaczało blokowanie prawa, które przynależy premierowi. Jeżeli doszłoby do tego, oznaczałoby to naruszenie ustawy _ - tłumaczy profesor.

Niestety, jak mówi konstytucjonalista, ustawa nie mówi o terminach, w których taka opinia powinna zostać wydana. Jego zdaniem, rozsądnym ze strony premiera byłoby poczekanie do kilkunastu dni na opinię. Jeżeli by jej nie przedstawiono, ma pełne prawo odwołać szefa CBA.

_ - Sprawą sporną, którą wykorzystują już politycy, jest kwestia podstawy prawnej do usunięcia Kamińskiego _ - mówi prof. Winczorek. _ - Donald Tusk wskazał na zarzuty ciążące na Kamińskim, dodatkowo swoją decyzję uzasadniał sprzeniewierzeniem się przez szefa CBA zasadom go obowiązującym. Ustawa nie precyzuje, kto miałby orzec, czy Kamiński sprzeniewierzył się zasadom i obowiązkom. To jednak nie jest spór administracyjny, tutaj prawo do decyzji ma premier, jako jego bezpośredni zwierzchnik _- wyjaśnia profesor.

Brak wiążącej mocy opinii dla decyzji premiera podkreśla inny konstytucjonalista prof. Bogusław Banaszak. _ - Negatywna opinia nie jest wiążąca dla Donalda Tuska. Także jej brak nie unieważni decyzji o odwołaniu Kamińskiego - _mówi dla Money.pl. _ - Nawet jeżeli obok opinii prezydenta, negatywne okazałyby się też opinie komisji, decyzja premiera będzie zgodna z prawem - _tłumaczy.

Jego zdaniem podstawą prawną odwołania Kamińskiego może być sprzeniewierzenie się obowiązkom, na co również powołuje się premier.

_ - Dla nas próba odwołania Mariusza Kamińskiego to jest w istocie przyznanie się do winy Donalda Tuska i całej Platformy Obywatelskiej. Do tego odwołania nie ma żadnych podstaw prawnych. Taka decyzja będzie po prosu nieważna _ - podkreślił wczoraj prezes PiS na konferencji prasowej w Sejmie.

Jak dodał, ustawa o CBA mówi wyraźnie, że szef Biura może stracić stanowisko w wyniku prawomocnego wyroku sądu. - _ Postawienie zarzutów w żadnym wypadku taką przesłanką nie jest _ - zaznaczył.

_ - Osobą w kręgu podejrzenia jest przede wszystkim Donald Tusk.Jemu powierzono tę tajemnicę i ta tajemnica przeciekła. Dzisiaj Donald Tusk będąc w kręgu podejrzenia, twierdzi, że ma jakieś podstawy, żeby odwołać człowieka, który w tym kręgu go postawił _ - mówił.

Dodał, że Tusk _ jest ostatnim człowiekiem _, który powinien podejmować działania wobec szefa CBA. Powiedział też, że gdyby był na miejscu Kamińskiego, to decyzji o odwołaniu _ nie przyjąłby do wiadomości _. Zwrócił uwagę, że w związku z odwołaniem szefa CBA może powstać _ trudna sytuacja _, którą będzie musiał rozstrzygnąć sąd administracyjny.

• Trzy wnioski by utworzyć komisję ds. afery hazardowej
  • Szef CBA po przesłuchaniu: To nie ja jestem kłamcą