Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prawo prasowe obejmie internet?

0
Podziel się:

Nowelizować, napisać od nowa, a może pozostawić tak jak jest - środowisko dziennikarskie jest podzielone w ocenie projektu nowego prawa prasowego.

Prawo prasowe obejmie internet?
(PAP/Andrzej Wiktor)

Nowelizować, napisać od nowa, a może pozostawić tak jak jest - środowisko dziennikarskie jest podzielone w ocenie zaproponowanego przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich projektu nowego prawa prasowego.

Jednym z głównych założeń projektu, który na zlecenie SDP przygotowała dr. Joanna Taczkowska z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu w Bydgoszczy jest objęcie nim wszystkich środków masowego przekazu informacji, w tym też internetu.

ZOBACZ TAKŻE:

UE: Prywatne blogi podlegają prawu krajowemu Projekt zakłada ponadto m.in. zdefiniowanie zawodu dziennikarza z podziałem na trzy grupy: pracowników redakcji, dziennikarzy licencjonowanych i dziennikarzy zawodowych, przewiduje też, że każda redakcja realizuje zapisaną np. w statucie linię programową, a naruszenie tej linii podobnie jak zasad etyki dziennikarskiej stanowi naruszenie obowiązków pracowniczych i wiąże się z odpowiedzialnością dyscyplinarną.

Projekt proponuje też wyeliminowanie z prawa prasowego kary pozbawienia wolności dla dziennikarza, który nieumyślnie popełnił wykroczenie lub występek podczas zbierania informacji, redagowania i publikacji, zakaz nagrywania, transmitowania lub w inny sposób zdobywania podstępem wypowiedzi wygłaszanych w okolicznościach prywatnych lub poufnych, a także nałożenie na wydawców obowiązkowego ubezpieczania dziennikarzy w zakresie odpowiedzialności cywilnej.

Będzie korporacja dziennikarska?

Jak podkreśliła przewodnicząca SDP Krystyna Mokrosińska (na zdjęciu) spośród zaproponowanych w projekcie rozwiązań jedynie dwa nie budziły kontrowersji w środowisku: tajemnica dziennikarska i wolność prasy.

"Jedni są za korporacją, drudzy są za pełną wolnością, jedni za tym, że zawód ma być zamknięty, inni, że otwarty, że prawo prasowe ma być, albo ma go nie być" - powiedziała Mokrosińska.

ZOBACZ TAKŻE:

Politycy zaostrzą prawo prasowe? Zdecydowanie przeciwny projektowi był wiceprezes zarządu Agory oraz prezes International Press Institute Piotr Niemczycki. "Wielkim osiągnięciem tego prawa z 1984 r. jest literatura, orzecznictwo, wykładnie (...) Tworzenie prawa od nowa - trzeba to sobie jasno i wyraźnie powiedzieć - jest ingerencją państwa w wolność wypowiedzi i wolność słowa" - powiedział Niemczycki.

Zaznaczył, że jest on zwolennikiem eliminacji zbędnych zapisów w obecnym prawie, jak odwołań do instytucji Rady Prasowej. "Nie ma co psuć czegoś, co działa dobrze" - podkreślił Niemczycki.

Według niego proponowana ustawa ograniczałaby media zamiast dawać im wolność oraz reglamentowałaby dostęp do zawodu dziennikarza.

"Założeniem prawa prasowego miało być m.in. żeby dziennikarz miał większą rolę, niż ma w tej chwili, żeby dziennikarz nie był pionkiem który można przestawiać, żeby dziennikarz nie pracował na folwarku pańszczyźnianym" -ripostowała Mokrosińska. Dlatego według niej musi to wywoływać "konflikt między wydawcami i pomiędzy dziennikarzami".

Środowisko nie wie, czego chce?

Przekonani o potrzebie zmian byli biorący udział w dyskusji prawnicy. Prof. Ewa Nowińska podkreśliła, że nie budzi większych wątpliwości potrzeba nowelizacji prawa prasowego, problem jedynie jak to zrobić. "Nie tylko dlatego, że obecna ustawa jest to pogrobowiec nieboszczki PRL-u, ale też dlatego, że stanęły przed nami nowe wyzwania, którym musimy sprostać" - powiedziała prof. Nowińska.

W projekcie SDP skrytykowała m.in. zbytnią zawiłość, ponieważ jak podkreśliła ustawa ta ma być przede wszystkim czytelna dla dziennikarzy, którzy powinni znać swoje prawa i obowiązki. Nowińska zgłosiła też zastrzeżenia do zbyt szerokiej definicji mediów, które ustawa miałaby obejmować.

Prof. Jacek Sobczak zauważył z kolei, że jest to już 17 znany mu projekt prawa prasowego. "W tej sprawie przede wszystkim środowisko powinno powiedzieć czego chce. Tymczasem ja mam czasami wrażenie, że środowisko nie wie czego chce, nie mówiąc już o tym, że nie zna obowiązującego prawa prasowego" - powiedział prof. Sobczak.

Jak zapowiedziała szefowa SDP projekt po autopoprawkach dr. Taczkowskiej zostanie rozesłany do terenowych oddziałów Stowarzyszenia, a od czwartku ma też być dostępny na stronach internetowych SDP.

wiadomości
prawo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)