Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Praca w Belgii nie jest taka wspaniała. Oszukują i wykorzystują Polaków

1
Podziel się:

Belgijskie firmy znalazły sposób na obchodzenie przepisów. Wystarczy, że...

Praca w Belgii nie jest taka wspaniała. Oszukują i wykorzystują Polaków
(Andres Rodriguez/Dreamstime)

Osoby z Europy Środkowo-Wschodniej, najczęściej Polacy, są wykorzystywani w pracy w Belgii z powodu pomijania przepisów i rejestrowania firm za granicą, zwłaszcza w Luksemburgu - pisze _ La Libre Belgique _.

Przedsiębiorcy wykorzystują różnice przepisów, kłopoty z wytropieniem transgranicznych przypadków łamania prawa przez spółki zarejestrowane poza granicami Belgii, a ponadto zagubienie, brak znajomości języka i uprawnień pracowników z krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Najprawdopodobniej większość z nich to Polacy. Jednak według wstępnych danych wiele z tych nadużyć pozostaje długo nieujawnionych, ponieważ wykorzystywani pracownicy nie chcą lub nie potrafią się poskarżyć - pisze _ La Libre Belgique _.

Pracodawcy łamią belgijskie przepisy, zmuszają ludzi do pracy w nadgodzinach i bardzo ciężkich warunkach, pozbawiają ich osłon socjalnych i nie wypłacają pensji minimalnych. Udaje im się długo skrywać takie procedery, ponieważ ich spółki rejestrowane są w innych krajach, najczęściej w Luksemburgu; dwie trzecie wykorzystywanych pracowników rejestrowanych jest właśnie tam. Pracownicy rejestrowani są też np. w Holandii czy Rumunii.

Z 219 osób _ oddelegowanych _ w ten sposób do pracy z Luksemburga od początku tego roku do września 60 proc. stanowili Polacy, 20 proc. Węgrzy, reszta pochodziła z Rumunii i Francji. Szczególnie nieuregulowana pozostaje sytuacja w przemyśle spożywczym, a zwłaszcza w belgijskich rzeźniach, gdzie pracuje wielu Polaków - donosi _ La Libre Belgique _.

Twórca jednego z belgijskich portali polonijnych powiedział, że znane mu są przypadki takich prawnych manipulacji; pozwalają one np. zorganizować Polakom zatrudnienie poprzez spółkę z siedzibą w Niemczech, dającą pozwolenia na pracę w krajach Beneluksu i we Francji. W efekcie - jak mówi rozmówca - np. polscy kierowcy czasem pracują według stawki 1 euro za kilometr, podczas gdy Belgowie otrzymują 2-3 euro.

_ - Takie przypadki są bardzo częste _ - ocenił przedstawiciel polonijnego portalu, który pragnął zachować anonimowość. Jak podkreślił, jest pewien, że praktyka taka jest zwłaszcza powszechna w przedsiębiorstwach budowlanych, w których często pracują Polacy.

Sposoby omijania przepisów są różne i czasem polegają na tworzeniu fikcyjnego bytu gospodarczego. Polega to na tym, że kilku pracowników oficjalnie zakłada spółdzielnię - jak to było np. w opisywanym przypadku pięciu Rumunów. Teoretycznie daje im to udziały w spółce, a w praktyce ci _ udziałowcy _ są całkowicie zdani na łaskę zatrudniającego ich w Belgii przedsiębiorcy - pisze belgijski dziennik.

Inna grupa, która narażona jest na oszustwa, to _ osoby oddelegowane _ przez spółki macierzyste, których siedziby znajdują się poza granicami Belgii. Proceder jest legalny, ale inspekcje socjalne badające warunki pracy tych osób _ w delegacji _ dowodzą, że ludzie ci w praktyce znajdują się w _ prawnej pustce _ i otrzymują zaniżone wynagrodzenia.

Luc De Valck, przedstawiciel największego w Belgii związku zawodowego CSC, powiązanego politycznie z chrześcijańską demokracją i grupującego pracowników sektora żywnościowego i usług, wyjaśnia sytuację osób zatrudnianych w sposób nieuregulowany w ten sposób: jeśli trafiają na pracodawców pozbawionych skrupułów, to _ albo akceptują to, co się im proponuje, albo nie dostają nic _.

Liczba przypadków, w których pracownicy z Europy Środkowo-Wschodniej padają ofiarą regularnych nadużyć, jest duża. Często zresztą dotyczy to osób, które są zatrudnione, oficjalnie przysługują im wyższe pensje i lepsze prawa - zaznacza _ La Libre Belgique _.

Rząd w Brukseli powinien mieć możliwość ukrócenia praktyk polegających np. na fikcyjnym _ oddelegowywaniu _ pracownika do Belgii - podkreśla belgijska gazeta. Niepokojące jest według niej to, że współpraca państw europejskich, która powinna w tym pomóc, jest w powijakach, wymiana informacji skąpa, ofiary nadużyć często bezbronne, bo nie znają języka pracodawcy, a wreszcie spółki _ zasłony dymne _ fałszujące dane o zatrudnieniu oficjalnie znikają, zanim dochodzenie w ich sprawie da jakiekolwiek rezultaty.

Czytaj więcej w Money.pl
Tyle milionów Polaków pracuje za granicą Nieznajomość języka kraju emigracji oraz panujących w nim realiów - to główne przyczyny problemów polskich emigrantów zarobkowych.
Niekorzystny wyrok ws. pracujących za granicą Polak, który w rzeczywistości pracuje tylko w jednym z kilku państw unijnych wymienionym w umowie o pracę, nie może być ubezpieczony w polskim ZUS.
Miliarder unikał fiskusa. Setki protestują Kilka tysięcy osób demonstrowało rano na wezwanie federacji związków zawodowych FGTB w Ixelles, prestiżowej dzielnicy Brukseli.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(1)
vikot
rok temu
Może po prostu źle trafili. Najlepiej po prostu pracować z pośrednikiem jak np. Mesoworks który ogarnia zlecenia i płaci dobrze oraz na czas. Nigdy nie słyszałem by ktoś na nich narzekał