Brytyjskie firmy ubezpieczeniowe wypłacą poszkodowanym w katastrofalnych powodziach prawie 450 milionów funtów. To była najbardziej deszczowa zima na Wyspach Brytyjskich od połowy osiemnastego wieku.
Rząd w Londynie wywierał od stycznia silną presję na ubezpieczycieli, by jak najszybciej wypłacili odszkodowania. Mimo nacisków ze strony władz, firmy ubezpieczeniowe najczęściej odwlekały dokonanie wyceny strat do momentu opadnięcia wód.
Niemniej Stowarzyszenie Brytyjskich Ubezpieczycieli ujawniło dziś, że do tej pory dokonało 6 i pół tysiąca wizyt i wydało 27 milionów funtów na pomoc doraźną dla powodzian, w tym na wynajem lokali zastępczych.
W sumie woda podtopiła, lub zalała 9 tys. domów i mieszkań oraz ponad 3 tys. sklepów, biur, warsztatów i magazynów - głównie w Anglii i Walii. Powodzie i wichury uszkodziły też 5,4 tys. samochodów, a ich właściciele otrzymają 22 miliony funtów odszkodowań.
Usuwanie strat zabierze wiele miesięcy, niekiedy aż do końca roku. Na nisko położonych terenach w hrabstwie Somerset w zachodniej Anglii powódź trwa zresztą nadal. Ogólna suma odszkodowań wyniesie zapewne pół miliarda funtów.
Wypłaty będą jednak znacznie niższe niż po powodziach z 2007 roku, które kosztowały brytyjskich ubezpieczycieli 3 miliardy funtów.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Odszkodowanie? Ubezpieczyciele zwodzą Firmy oceniają, że odszkodowania dla powodzian będą ich kosztować miliard funtów. Do tej pory wypłaciły... 14 milionów. | |
| Polscy strażacy pomogą Brytyjczykom? _ OSP deklaruje pomoc w walce z powodziami. To ważna inicjatywa w relacjach polsko-brytyjskich. _ - poinformował Waldemar Pawlak. | |
| Książęta William i Harry walczą z powodzią Z pomocą dla powodzian pospieszyła też Elżbieta II. Królowa kazała wysłać ze swych majątków w Windsorze żywność i pościel dla farmerów, których gospodarstwa zostały zalane. |