Z głosowania nie można wyłączyć nawet jednej małej gminy. Tymczasem władze już kilkunastu zalanych gmin alarmują, iż nie są w stanie zapewnić udziału w wyborach ludziom odciętym od świata.
Aby można było wybory uznać za ważne, bezwzględnie wszyscy muszą mieć warunki do oddania głosu - twierdzi w rozmowie z _ Dziennikiem Gazetą Prawną _ konstytucjonalista profesor Stanisław Gebethner.
Poza tym samorządowcy zajęci są walką z żywiołem i nie w głowie im teraz organizowanie wyborów - zaznacza gazeta i dodaje, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej byłoby najlepszym wyjściem, bo spowodowałoby przesunięcie wyborów o parę miesięcy. Dzisiaj Państwowa Komisja Wyborcza ogłosi, czy podoła zadaniu przeprowadzenia głosowania.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.