NATO przygotuje dla Gruzji konkretny pakiet, który ma doprowadzić do zbliżenia Tbilisi do Sojuszu, a do 2015 roku organizacja podejmie decyzję czy zapraszać do grona swych członków Czarnogórę - powiedział sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. Dzisiaj głównym tematem rozmów ministrów spraw zagranicznych krajów NATO będzie sytuacja na Ukrainie.
_ - Porozumieliśmy się w sprawie przygotowania konkretnego pakietu dla Gruzji, który pozwoli zbliżyć się temu państwu do NATO _ - oświadczył Rasmussen w Brukseli dziennikarzom przed początkiem drugiego dnia obrad ministrów spraw zagranicznych państw NATO.
Agencja Reutera zwraca uwagę, że w obliczu poprzednich deklaracji NATO władze Gruzji oczekiwały ze strony sojuszu formalnych kroków, które w konsekwencji miały doprowadzić do członkostwa tego państwa w organizacji.
W marcu Rasmussen opowiedział się za kontynuacją polityki rozszerzania sojuszu. Wymienił Bośnię i Hercegowinę, Macedonię, Gruzję i Czarnogórę jako kraje, które _ podjęły suwerenną decyzję i dążą do NATO _. Zapowiedział, że gdy te kraje przeprowadzą konieczne reformy, wtedy sojusz podejmie decyzję w sprawie ich członkostwa.
Droga Ukrainy do Sojuszu Atlantyckiego jest zdecydowanie dłuższa. Na tę chwilę ministrowie z krajów NATO chcą przede wszystkim zastanowić się nad dalszą pomocą finansową dla ukraińskiej armii. Chodzi o stworzenie funduszu, dzięki któremu do Kijowa mogłyby trafiać pieniądze na modernizację wojska. NATO-wscy dyplomaci przy każdej rozmowie zastrzegają się, że to kwestia wyłącznie pieniędzy, a przekazywanie Ukraińcom broni czy ciężkiego sprzętu nie wchodzi w grę.
Na spotkanie w Brukseli zaproszono też ukraińskiego ministra spraw zagranicznych Pawło Klimkina. Ma on przedstawić politykom z krajów NATO plany ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki. W Brukseli nie będzie natomiast przedstawicieli Rosji, bo po aneksji Krymu NATO zawiesiło praktyczną współpracę z Moskwą.
W kwietniu 2008 roku na szczycie NATO w Bukareszcie forsowana przez USA i Polskę propozycja objęcia Gruzji i Ukrainy planem działań na rzecz członkostwa upadła na skutek sprzeciwu Francji i Niemiec. Kilka miesięcy później doszło do wojny rosyjsko-gruzińskiej, po której zbuntowane regiony Gruzji - Osetia Południowa i Abchazja - ogłosiły niepodległość. Zdaniem komentatorów konflikt miał być ostrzeżeniem ze strony Moskwy pod adresem Zachodu przed próbami wciągnięcia Gruzji do NATO.
Na dzisiejszym szczycie ministrowie NATO będą też rozmawiać o mającej rozpocząć się w przyszłym roku nowej misji Sojuszu w Afganistanie. Amerykanie zadeklarowali, że zostawią tam niemal 10 tysięcy żołnierzy i teraz czekają na podobne deklaracje innych sojuszników. Na razie jednak w tej sprawie nie zapadną żadne decyzje - dopóki w Afganistanie nie zostanie wybrany nowy prezydent. W Kabulu trwa liczenie głosów po drugiej turze wyborów, ale wobec oskarżeń o fałszerstwa wyborcze, zaprzysiężenie nowych władz może znacząco się opóźnić.
Polskę na spotkaniu w Brukseli reprezentuje minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Sikorski na szczycie NATO. O Rosji bez Rosji Na spotkanie do Brukseli nie zaproszono jednak Rosjan. | |
NATO utworzy fundusz wsparcia Ukrainy? Na spotkanie w tej sprawie nie zaproszono przedstawicieli Moskwy. | |
"Ekolodzy współpracują z rosyjskimi agentami" Rasmussen stwierdził, że w interesie Rosji jest utrzymanie zależności Europy Zachodniej od rosyjskiego gazu i sabotowanie prac nad eksploatacją gazu łupkowego. |