Matka, która chce się zrzec praw do dziecka na rzecz innych osób, będzie mogła wskazać jedynie swoich krewnych - przewiduje projekt, który ma ograniczyć tzw. adopcje ze wskazaniem. Podczas wczorajszej debaty w Sejmie wszystkie kluby i koło były za dalszymi pracami nad projektem.
Projekt nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz kodeksu postępowania cywilnego został przygotowany przez sejmową komisję polityki społecznej i rodziny, a dalsze prace nad nim prowadzić będzie sejmowa komisja nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach.
Projekt ma wprowadzić ustawową definicję _ adopcji ze wskazaniem _, która uchroni dzieci przed przekazywaniem ich przez rodziców w celach finansowych osobom nieposiadającym kwalifikacji i predyspozycji do opieki nad dziećmi.
Autorzy projektu proponują, by _ adopcja ze wskazaniem _, czyli możliwość wskazania przez rodziców dziecka osób przysposabiających, została ograniczona do krewnych i powinowatych dziecka.
Autorzy wniosku przekonują, że chociaż w polskim prawie nie istnieje _ adopcja ze wskazaniem _ jako wyodrębniona forma przysposobienia dziecka, proceder ten funkcjonuje w najlepsze. Chodzi o przypadki, kiedy matka sama wskazuje rodziców adopcyjnych dla swojego dziecka, a sam proces odbywa się bez udziału ośrodka adopcyjnego. Jest to też sposób na skrócenie czasu oczekiwania na adopcję - rodzice nie czekają, aż ośrodek znajdzie dla nich dziecko, tylko znajdują je sami, czasem korzystając z pomocy pośrednika.
Poseł Magdalena Kochan (PO), występując w imieniu wnioskodawców, powiedziała podczas czwartkowej debaty, że podstawowym celem projektu jest ograniczenie zagrażającego prawom i dobru dziecka tzw. podziemia adopcyjnego. _ Chcemy ukrócić handel dziećmi w Polsce _ - mówiła Kochan.
Wskazała, że dziś wystarczy _ wklepać _ w przeglądarkę internetową hasło _ zaadoptuję dziecko _, by w 10 minut znaleźć drogę do pośrednika, który za kilka tysięcy euro pomoże przeprowadzić tzw. adopcję ze wskazaniem.
Kochan przytoczyła dane z badania Fundacji Przyjaciółka, z których wynika, że spośród ok. 2,4 tys. adopcji rocznie tylko 800 jest przeprowadzanych przez ośrodki adopcyjne. Oznacza to, że w pozostałych przypadkach nic nie wiadomo o rodzinach, do których trafiły dzieci - nie mają one zaświadczeń ani opinii specjalistów, nie muszą przechodzić szkoleń.
Według Kochan dziecko pochodzące z danej rodziny powinno w niej pozostać, stąd propozycja ograniczenia kręgu mogących adoptować ze wskazaniem do krewnych i powinowatych rodziców dziecka.
Wiceminister sprawiedliwości Wojciech Węgrzyn ocenił, że projekt wymaga dalszych prac, a resort nie chciałby ograniczyć prawa do adopcji ze wskazaniem do tylko tych przypadków, które wymieniono w projekcie.
Wszystkie kluby opowiedziały się za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisji.
Barbara Bartuś (PiS) powiedziała, że jej klub ma szereg zastrzeżeń do projektu. Według niej samo ograniczenie adopcji ze wskazaniem nie będzie dostatecznym środkiem przeciwdziałania niekorzystnym zjawiskom, które jej towarzyszą i lepszym rozwiązaniem mogłoby być rozszerzenie odpowiedzialności karnej na rodziców i nabywców, którzy handlują dzieckiem, bo obecnie odpowiada tylko pośrednik.
Borys Budka (PO) mówił, że jego klub nie chce przesądzać o tym, jaki definitywnie kształt powinna mieć przyjęta regulacja, bo materia jest delikatna i ważka społecznie, ale zdecydowanie wymaga interwencji ustawodawczej.
Zofia Popiołek (TR) wskazała, że projekt ma wiele mankamentów, ale jest on konieczny; mówiła, że skoro pojawiają się ogłoszenia: _ sprzedam dziecko, kupię dziecko _, to wymaga to interwencji Sejmu.
Także Henryk Smolarz (PSL) opowiedział się za dalszymi pracami nad projektem w komisji. Jak mówił, obecnie mamy do czynienia z nagannym zjawiskiem, wymagającym tylko potępienia.
O istnieniu patologii w obrębie tzw. adopcji ze wskazaniem przekonany jest także Tadeusz Tomaszewski (SLD). _ Czy my jako parlamentarzyści możemy godzić się na kwitnące podziemie adopcyjne? Uważam, że nie _ - mówił, wnioskując o skierowanie projektu do komisji. Według Tomaszewskiego, dane organizacji pozarządowych pokazują, że rocznie w Polsce może być nawet 2 tys. adopcji z naruszeniem prawa.
Beata Kempa (SP) oceniła, że w obecnym stanie mamy do czynienia ze zwykłym handlem ludźmi, który _ najlepiej zwalczać wszystkimi dostępnymi metodami _. Wniosła, by projekt był procedowany jako pilny.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Głodówka w Sejmie. Protestują przeciwko wiatrakom Domagają się wprowadzania specjalnej ustawy, która zagwarantuje, że wiatraki będą stawiane w odległości co najmniej 3 kilometrów od zabudowań. | |
PiS chce uchwały o roli Solidarności - _ Wczoraj uroczystości odbyły się bez Solidarności, trzeba naprawić to kłamstwo _ - powiedział Janusz Śniadek. | |
Samorządy nie będą udostępniać planów Nowelizacja związana jest z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Uznał on za niekonstytucyjny przepis, który pozwala w drodze rozporządzenia ustalać opłaty za czynności geodezyjne i kartograficzne. |