Zakaz bicia dzieci, szybka izolacja sprawcy przemocy od ofiar oraz możliwość odebrania dziecka rodzicom przez pracownika socjalnego - to główne złożenia rządowego i poselskiego projektu ustawy przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
Dziś w sejmie drugie czytanie połączonych projektów. Nowe przepisy wzbudzają tak wiele kontrowersji, że wszystko wskazuje na to, iż projekt trafi do ponownych prac w komisji sejmowej.
Posłanka PO Magdalena Kochan z sejmowej komisji polityki społecznej mówi, że nowe zapisy pozwolą na większą i bardziej skuteczną niż dotychczas ochronę ofiar przemocy.
- _ Dziś sprawca przemocy może być zatrzymany na 48 godzin, później jednak wraca do domu _ - mówi Kochan.
POSŁUCHAJ POSŁANKI PO:
Ustawa bez wątpienia jest potrzebna, jednak niektóre jej zapisy mogą przynieść skutki odwrotne od zamierzonych - mówi z kolei Joanna Kluzik - Rostkowska z PiS.
Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej należy znieść zapis o możliwości odbierania dzieci rodzinom przez pracowników socjalnych.
POSŁUCHAJ POSŁANKI PiS:
Izabela Jaruga - Nowacka z SLD uspokaja - pracownicy socjalni nie będą złoczyńcami zabierającymi dzieci rodzinom.
POSŁUCHAJ POSŁANKI SLD:
Nowe przepisy nakładają na gminy obowiązek prowadzenia poradnictwa, a w razie konieczności interwencji w rodzinach dotkniętych przemocą.
Przedwczoraj przed sejmem przeciwko nowym rozwiązaniom pikietowało kilkadziesiąt osób. Pikietujący złożyli na ręce Marszałka sejmu Bronisława Komorowskiego apel wzywający Sejm do odrzucenia ustawy. Zdaniem protestujących, ustawa jest niezgodna z Konstytucją, bo łamie prawo do ochrony życia rodzinnego, wolności religijnej i wychowania dzieci zgodnie z przekonaniami.