Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polacy: Ukraińcy bili nas bez opamiętania

0
Podziel się:

Berkut dokonał krwawej pacyfikacji - opisują dziennikarze Telewizji Biełsat.

Polacy: Ukraińcy bili nas bez opamiętania
(PAP/EPA)

_ Berkut dokonał krwawej pacyfikacji _ - tak nocne rozpędzenie demonstracji w Czerkasach na Ukrainie opisują dziennikarze Telewizji Biełsat. Ich samych też pobito i zabrano im sprzęt. Dziennikarze filmowali antyrządowy protest w Czerkasach.

TV Biełsat poinformowała rano, że ofiarami Berkutu padli jej pracownicy - operator Siarhiej Marczyk i dziennikarz Juraś Wysocki. Marczyk ze wstrząsem mózgu trafił do szpitala, a Wysocki na posterunek milicji. Operator filmował akcję milicji do samego końca, lecz odebrano mu nakręcony materiał; obydwaj stracili też dokumenty.

Ekipa w Czerkasach szykowała materiały o uczestnikach tzw. Automajdanu. Po uwolnieniu dziennikarze przyjechali do Kijowa, gdzie w centrum prasowym przy Majdanie zwołali konferencję prasową.

Marczyk powiedział na niej, że sfilmował moment, gdy jeden z uczestników Automajdanu potrącił samochodem funkcjonariusza Berkutu. Krótko potem kilku milicjantów zaatakowało operatora.

_ Zrobili się agresywni i zaczęli mnie bardzo mocno bić - pałkami, rękami, nogami _ - relacjonował. Z pomocą przyszedł Wysocki, jednak po chwili on sam leżał na ziemi i był bity przez milicjantów. _ Berkutowcy rzucili się też na innych dziennikarzy i pobili wszystkich _ - opowiadał Marczyk, któremu założono 11 szwów na głowie.

Wysocki podkreślił, że po tym, jak jego operator został zabrany do szpitala, chciał do niego pojechać, jednak został zatrzymany przez milicję i trafił na komisariat. _ Pytałem jaki mam status, o co jestem oskarżony _ - relacjonował. Jak podkreślił, na komisariacie był przetrzymywany do godz. 6 rano, czyli przez 4-5 godzin.

_ - Chcieli ode mnie uzyskać jakieś informacje. Zadawali pytania - skąd jestem, co tu robię, jaki mam stosunek do tego, co tu się dzieje _ - mówił dziennikarz. Jak zaznaczył został ostatecznie zwolniony dzięki pomocy osoby, której nie chce ujawniać, by jej nie zaszkodzić.

Według naocznych świadków _ tituszki _ (opłacani przez władzę chuligani) zastawili w Czerkasach pułapkę na kijowski Automajdan. Gdy demonstranci ze stolicy opuszczali samochody, miejscowi młodzi ludzie zaczęli szturmować budynek miejscowej rady obwodowej. Po 10 minutach uciekli, a oddziały milicji zaczęły bić wszystkich na placu; uszkodzono też samochody uczestników Automajdanu.

W ataku poza pracownikami Biełsatu ucierpieli również dziennikarze ogólnoukraińskich telewizji Inter i 5. Kanał oraz lokalnej telewizji. Czerkasy położone są 200 km na południe od Kijowa.

Czytaj więcej w Money.pl
Polscy dziennikarze pobici na Ukrainie Zostali zaatakowani, kiedy robili zdjęcia do reportażu o dziennikarzach. Milicjanci zniszczyli również ich sprzęt.
Waszyngton o prześladowaniach dziennikarzy - _ Szczególny niepokój budzi pobicie dziennikarki Tetiany Czornowoł _ - oświadczyła rzeczniczka Departamentu Stanu Jennifer Psaki.
Brutalne pacyfikacje majdanów i kolejni, znikający Ukraińcy Walki z milicją rozszerzają się na wschód. Minister sprawiedliwości grozi stanem wojennym.
Apelują o pomoc dla ukraińskich mediów Pod listem podpisało się około 90 dziennikarzy z Polski.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)