Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polacy są ignorowani przez urzędników?

0
Podziel się:

W Polsce nie ma kultury jawności informacji publicznej - przekonuje Centrum Monitoringu i Wolności Prasy.

Polacy są ignorowani przez urzędników?
(Gewitterkind/iStockphoto)

W Polsce nie ma kultury jawności informacji publicznej, administracja odpowiada jedynie na co drugie pytanie obywateli - dowiedzieli się słuchacze konferencji poświęconej dostępowi do informacji publicznej. Zorganizowało ją Centrum Monitoringu i Wolności Prasy.

Prawnicy dyskutowali o potrzebie nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej. Mecenas Jan Stefanowicz zauważył, że proces regulacji obszaru informacji publicznej nie został zakończony, bo wciąż brakuje przepisów precyzyjnie określających tzw. tajemnice państwowe czy informacje niejawne. W jego ocenie ustawy o dostępie do informacji publicznej mogłoby nie być, bo na zbudowanie norm prawnych w tej materii pozwalają zapisy konstytucji, gdzie _ mamy do czynienia z domniemaniem jawności informacji publicznej i wskazaniem na regulację ustawową jako ograniczającą dostęp do tajemnic _.

Z tego powodu w porządku prawnym powinna obowiązywać ustawa o informacji niejawnej, w której znalazłyby się przepisy precyzujące, co przez administrację nie może być ujawniane z uwagi na interes państwa, nie zaś ustawa o dostępie do informacji publicznej - uważa prof. Antoni Kamiński z Instytutu Studiów Politycznych PAN.

Dyrektor Instytutu o Państwie i Prawie UW prof. Hubert Izdebski zaznaczył jednak, że uchwalona w 2001 r. ustawa o dostępie do informacji publicznej była konieczna. Jak mówił, przed jej uchwaleniem wyjątki _ pod hasłem ochrony danych osobowych _ przerosły zasadę konstytucyjną. _ Nie tylko nie było wiadomo, jak nazywa się prezes sądu, ale, to przypadek autentyczny, radny nie mógł się dowiedzieć, ile zarabia jego wójt _ - mówił.

Prof. Izdebski zaznaczył, że _ pewne rozwiązania mogą budzić wątpliwości, ale generalnie ustawa się sprawdziła _. W jego ocenie dowodzą tego próby ograniczenia jej zapisów za sprawą np. kierowania spraw do sądów administracyjnych. Monitorowaniem prawa do informacji publicznej zajmuje się Stowarzyszenie Sieć Obywatelska - Watchdog Polska. To właśnie z jego danych wynika, że podmioty publiczne reagują średnio jedynie na co drugie zapytanie obywateli.

W ocenie prezesa stowarzyszenia Szymona Osowskiego nie ma w Polsce kultury jawności. Potwierdza to także praktyka sądów administracyjnych. Zgodnie z ich orzecznictwem udostępnieniu nie podlegają m.in. kalendarze spotkań ministrów, rejestr umów prowadzony przez MSZ i korespondencja mailowa urzędników. Osowski podkreślił, że problem z udostępnianiem informacji mają takie instytucje, jak Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy. Jak tłumaczył, _ prezes SN stwierdził, że umowy, które zawiera z pracownikami sądu, nie stanowią w ogóle informacji publicznej _, a _ prezes TK nie chciał udostępnić projektu ustawy o TK przygotowanego przez jego sędziów i skierowanego do prezydenta _.

Szef Watchdog Polska nie jest jednak zwolennikiem zmian w ustawie o dostępie do informacji publicznej. Nie sądzi, że zmiany będą zmierzać do większego otwarcia administracji. W ocenie doradcy prezydenta Henryka Wujca ustawa powinna być poprawiona, reforma powinna iść w kierunku większego upublicznienia działań administracji. _ Nie wiem, jak na to będą reagować instytucje państwowe, ale od tego są obywatele, żeby władzę przekonywać _ - mówił.

_ Generalnie, dostęp do informacji jest ważniejszy niż blokady, może za wyjątkiem informacji wrażliwych, żeby obywatel nie był narażony na upublicznianie rzeczy, których sobie nie życzy. Nie ma racji dla ograniczania dostępu do informacji publicznej, bo prędzej czy później zawsze ktoś tę informację znajdzie i będzie ujawniona _ - ocenił. Wujec nawiązał do Edwarda Snowdena, pracownika amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), który ujawnił tajne dane o inwigilacji elektronicznej prowadzonej w USA i na całym świecie.

Prezes Centrum im. Adam Smitha dr Robert Gwiazdowski również jest zdania, że reforma mogłaby dostęp do informacji publicznej ograniczyć. _ Urzędnicy z roku na rok coraz więcej robią, ale coraz mniej chcieliby o tym, co robią, informować, bo zazwyczaj to im nie wychodzi. Stąd pojawia się dążenie do rozszerzenia zakresu tajemnicy _ - mówił. Jako uzasadnienie odmowy dostępu pada często zagrożenie terroryzmem. _ Urzędnicy mówią, że nie mogą udostępniać informacji, bo bronią obywateli przed terrorystami. A więc ustawa, która ma chronić obywateli przed urzędnikami, przestaje ich chronić z powodu terrorystów. Im więcej terrorystów, tym lepiej dla urzędników _ - stwierdził Gwiazdowski.

Czytaj więcej w Money.pl
NFZ musi udostępniać wszystkie takie dane Narodowy Fundusz Zdrowia musi ujawniać wszystkie dane, które są informacją publiczną - orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Społeczeństwo innowacyjne lepiej informowane Senat poparł nowelizację ustawy o dostępie do informacji publicznej, której podstawowym celem jest określenie sposobu uruchomienia i prowadzenia Centralnego Repozytorium Informacji Publicznej.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)