Prawo i Sprawiedliwość zarzuciło rządowi brak zrozumienia idei sądów 24-godzinnych i osłabienie ich skuteczności.
Posłowie Beata Kempa, Arkadiusz Mularczyk i Zbigniew Ziobro dowodzą, że wprowadzona podczas rządów PiS przyspieszona procedura zgodnie z założeniem podziałała odstraszająco. Ich zdaniem, pokazują to statystyki.
Według byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, po wprowadzeniu sądów 24-godzinnych znacząco spadła na przykład liczba przestępstw drogowych z udziałem osób nietrzeźwych.
Zbigniew Ziobro powołał się też na wyliczenia doktora Jacka Czabańskiego, dotyczące pozytywnych skutków prewencyjnego działania szybkiego sądownictwa. Wskazują one, że było o 840 mniej wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców i dzięki temu nie zginęło około 100 osób.
Posłanka Beata Kempa przypomniała, że PiS złożył projekt zaostrzenia kar dla pijanych kierowców-recydywistów. Opozycja apeluje, by projekt trafił pod obrady Sejmu jeszcze przed wakacjami.
Według Zbigniewa Ziobry PO sprowadziła sądy 24-godzinne na margines polskiego wymiaru sprawiedliwości. Stało się tak - jego zdaniem - z powodu braku wrażliwości na ludzką krzywdę lub ze złej woli, która - jak się wyraził Ziobro - nakazuje PO niszczenie wszystkiego, co kojarzy się z Prawem i Sprawiedliwością.
Posłowie PiS przypomnieli, że projekty nowelizacji ustawy o sądach 24-godzinnych czekają już półtora roku na rozpatrzenie. Zbigniew Ziobro, Arkadiusz Mularczyk i Beata Kempa są kandydatami PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego.