Od tygodnia w polskich sądach obowiązuje tryb przyspieszony dla sprawców prostych, lecz uciążliwych przestępstw, takich jak chuligański wybryk, jazda po pijanemu, czy znieważenie funkcjonariusza publicznego.
Większość spraw, które przez ostatnie 8 dni rozpatrywały warszawskie sądy 24-godzinne, to sprawy oczywiste i takie, o których najczęściej mówiło się wraz z wprowadzaniem nowego rozwiązania. Najczęściej sądy rozpatrywały sprawy dot. jazdy pod wpływem alkoholu. - mówi wiceprezes Sądu Rejonowego dla dzielnicy Śródmieście - sędzia Maciej Gruszczyński. Jeden z nich miał 2,5 promila alkoholu we krwi. Sąd musiał czekać aż oskarżony wytrzeźwieje. 20- latek, który był wcześniej karany trzykrotnie za jazdę po pijanemu, został skazany na 3 miesiące pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia wykonywania kary.
ZOBACZ TAKŻE:
Sądy 24-godzinne sprawdzone na stadionach Oprócz pijanych kierowców oraz rowerzystów zdarzyły się także inne sprawy, na przykład kradzieże. W Śródmieściu poszkodowanym było centrum handlowe, a na Mokotowie sklep odzieżowy.
W tym rejonie stolicy doszło też do znieważenia funkcjonariusza publicznego. Było to w piątek wieczorem. Sprawcę przyprowadzili "pod sąd" adresaci wulgarnych słów - policjanci. Z kolei jak podała "Rzeczpospolita" dwóch pijanych mężczyzn po kilkudziesięciu minutach rozprawy za znieważenie strażników miejskich otrzymało rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Warszawski sąd najpóźniej wyrok wydał o godzinie 21.00. Prezes Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia sędzia Gruszczyński podkreśla, że dotychczasowe sprawy były bardzo proste i nie trzeba było ich odraczać z powodu, na przykład nieuchwytnych świadków i w większości kończyły się wydaniem wyroku w zawieszeniu. Jedna rozprawa trwała średnio około dwóch godzin.
*ZOBACZ TAKŻE: *Będzie poślizg w sądach 24-godzinnych
Może być jednak zupełnie inaczej i to w sytuacjach, o których najrzadziej mówiło się w kontekście sądów 24-godzinnych. Trybowi przyspieszonemu podlegają bowiem dealerzy narkotykowi oraz wszyscy, którzy mają przy sobie narkotyki. Na terenie Mokotowa tym razem udało się - sprawca tego typu przestępstwa został osądzony w niecałe dwie godziny - dostał karę pozbawienia wolności w zawieszeniu, ale w przyszłości może być trudniej - przyznaje sędzia Jerzy Podgórski.
Z informacji pochodzących ze środowiska sędziowskiego wynika, że pierwszy tydzień obowiązywania ustawy o sądach 24-godzinnych minął bez wpadek i problemów.
*ZOBACZ TAKŻE: *Sądy 24-godzinne- podwójne stawki dla tłumaczy
Warszawscy sędziowie podreślają jednak, że do tej pory w ciągu jednego dnia do jednego sądu 24-godzinnego wpływała jedna sprawa. "Trudno więc, aby w tym wyjątkowym trybie przy zaangażowaniu na cały tydzień 8 sędziów, kilku prokuratorów, protokolantek oraz co najmniej kilku adwokatów nie udało się wydać wyroku w sprawie, w której sprawca sam przyznaje się do winy" - mówi anonimowo jeden z warszawskich mecenasów.