Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pakiet onkologiczny. Pieniądze na badania pacjentów są zbyt małe

0
Podziel się:

Szef Porozumienia Zielonogórskiego uważa, że pieniądze na lekarzy są zbyt małe i dlaczego ponad 40 procent z nich zamknie swoje gabinety.

Bartosz Arłukowicz, Minister Zdrowia
Bartosz Arłukowicz, Minister Zdrowia (PAP/Jacek Turczyk)

Nie ma zgody na trwający od wielu lat festiwal szantażowania pacjentów na przełomie roku. Trzeba przeciwstawić się działaniom Porozumienia Zielonogórskiego - mówił na konferencji prasowej minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.

[Aktualizacja godzina 17:52]

Wczoraj fiaskiem zakończyły się rozmowy lekarzy rodzinnych zrzeszonych w organizacji z resortem zdrowia. Oznacza to, że od 2 stycznia część gabinetów lekarskich będzie zamknięta. Już po zerwaniu rozmów na konferencji prasowej Bartosz Arłukowicz mówił, że przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego przedstawili nowe, nierealne żądania, domagając się między innymi zwiększenia finansowania lekarzy rodzinnych o 2 miliardy złotych.

Dziś Bartosz Arłukowicz zapewniał, że mimo fiaska rozmów, pacjenci nie są pozostawieni sami sobie.

- _ My zapisaliśmy w przepisach prawo pacjenta do trzykrotnej zmiany lekarza rodzinnego. Każdy pacjent, przed którym lekarze Porozumienia Zielonogórskiego zatrzasną drzwi, ma prawo zwrócić się do innego lekarza rodzinnego. My sfinansujemy pierwszą wizytę _ - przekonywał.

Minister zdrowia zaapelował do lekarzy, by podpisywali kontrakty niezależnie od tego, co mówi szefostwo Porozumienia Zielonogórskiego.

- _ Chciałbym zwrócić się do tych wszystkich państwa, którzy dzisiaj podejmują decyzję, czy podpisać te umowy. Mamy już 70 procent tych umów podpisanych, ale chce zwrócić się do lekarzy: czy podejmujecie sami decyzje w sprawie własnej przyszłości i bezpieczeństwa swoich pacjentów, czy oddajecie ją w ręce liderów, którzy zachowują się w sposób, jaki przedstawiłem _ - dodał szef MZ.

Bartosz Arłukowicz po raz kolejny powtórzył, że rozmowy zakończyły się fiaskiem, bo Porozumienie Zielonogórskie przedstawiło nierealne i niemożliwe do zaakceptowania żądania finansowe.

Arłukowicz przekazał dziennikarzom dokumenty, z których wynika, że Porozumienie Zielonogórskie podczas wczorajszych rozmów zmieniło zdanie w sprawach finansowych, oczekując znacznie większych pieniędzy na leczenie pacjentów.

- _ 138 złotych rocznie za pacjenta, czyli w ciągu 12 dni ta stawka rośnie ze 126 do 138 złotych. Plus dodatkowe mnożniki stawki bazowej. To daje sumę 2 miliardów 54 milionów złotych _ - mówił Arłukowicz.

Minister Arłukowicz zarzucił też Porozumieniu Zielonogórskiemu, że w trakcie negocjacji zażądało całkowitego zniesienia wskaźnika rozpoznawalności nowotworów dla lekarzy rodzinnych. Tu także nastąpiła zmiana w stanowisku Porozumienia.
- _ To są twarde dokumenty. 20 listopada: wskaźnik rozpoznawalności nowotworów jeden na pięćdziesiąt. Oto żądanie Porozumienia Zielonogórskiego. Czyli Porozumienie Zielonogórskie oczekuje, że lekarze rodzinni mogą mylić się w 49 przypadkach na 50. 9 grudnia Porozumienie oczekuje całkowitego zniesienia tego wskaźnika - _ mówił.

Arłukowicz manipuluje opinią publiczną?

Szef Porozumienia Zielonogórskiego Jacek Krajewski zarzucił na konferencji prasowej ministrowi zdrowia kłamstwo i manipulowanie opinią publiczną. _ Arłukowicz mija się z prawdą, nie żądamy dodatkowo 2 miliardów _ - mówił Krajewski. Tłumaczył, że rozmawiano o pieniądzach, ale o sposobie finansowania pacjenta.

Szef Porozumienia Zielonogórskiego uznał, że pakiety: kolejkowy i onkologiczny zostały przygotowane chaotycznie. Jego zdaniem reforma nie poprawi sytacji chorych, ale przeciwnie. Jak powiedział, _ uderzy ona w pacjenta, a odpowiedzialność zrzuci się na lekarzy _.

Zdaniem doktora Marka Twardowskiego, dyrektora gorzowskiego szpitala, który również brał udział w negocjacjach, minister Bartosz Arłukowicz od początku zakładał, że nie dojdzie do jakiegokolwiek porozumienia. Twardowski również podkreślił, że pieniądze, których domagają się lekarze, mają być przeznaczone nie dla nich, a na leczenie pacjenta. Zarzucił ministrowi ignorancję, kłamstwo i złą wolę. Jego zdaniem, reforma mająca zlikwidować kolejki polega na tym, że utrudnia się pacjentom dostęp do lekarzy.

Minister zdrowia poinformował wczoraj, że prawie 70 procent lekarzy rodzinnych podpisało umowy na przyszły rok. Według Porozumienia Zielonogórskiego, ponad 40 procent lekarzy zamknie swoje gabinety od 2 stycznia, a w niektórych województwach ponad 90 procent jest zrzeszonych w Porozumieniu. _ Są województwa w Polsce, których całości nie obejmuje Porozumienie Zielonogórskie, ale wtedy obejmuje z reguły szczelnie powiaty. W związku z tym w takim powiecie jedynym dostępnym miejscem będzie wtedy szpital _ - prezes PZ Jacek Krajewski.

_ Policzyliśmy, że w sytuacji, w której spodziewamy się około 160 milionów wizyt pacjentów w POZ, jest to kwota, która jest potrzebna na cały rok 2015. Która jest o 2 mld zł wyższa od tej, którą mamy obecnie. I uznaliśmy, że to jest kwota, która całkowicie zaspokaja nasze finansowe roszczenia. Zapytaliśmy ministra, czy on w takim wypadku zgodziłby się, żebyśmy my w taki sposób pełnili opiekę całodobową, rezygnując z dotychczasowego systemu. Minister nie zgodził się na to (...), ale kwota 2 mld zł została gdzieś w powietrzu i została natychmiast wykorzystana jako coś, co może być chwytliwym sloganem _ - dodał Krajewski.

Twardowski poinformował, że propozycja złożona przez PZ w trakcie negocjacji dotyczyła stawki kapitacyjnej w wysokości 11 zł za pacjenta miesięcznie (132 zł rocznie) i jednoczesnego utrzymania potrójnej stawki za pacjentów z cukrzycą i chorobami układu krążenia (jak jest obecnie), bo - jak podkreślił, są to pacjenci, którzy wymagają częstych wizyt i kontrolnych badań dodatkowych.

_ Minister przywiązał się jak do niepodległości do kwoty 1 mld 177 mln zł. My zaproponowaliśmy kwotę nieco wyższą, ale która na pewno była mniejsza niż 1,5 mld zł _ - podkreślił. Twardowski ocenił, że poniedziałkowe negocjacje były najdziwniejszymi, w jakich w ciągu ostatnich lat brał udział z ramienia PZ, bo minister od początku nie zakładał, że zakończą się porozumieniem.

W poniedziałek, po zakończeniu rozmów z PZ, Arłukowicz zarzucił tej organizacji _ próbę szantażu _ innych lekarzy i pacjentów. Mówił, że PZ zażądało m.in. zwiększenia finansowania POZ o kwotę 2 mld zł, wnoszenia przez pacjentów opłaty za _ przekroczenie progu przychodni _ i możliwości zamknięcia przychodni na 20 dni roboczych w roku.

Arłukowicz podkreślił, że w toku dotychczasowych negocjacji MZ poczyniło bardzo wiele ustępstw, m.in. znacznie - do sześciu pozycji - skrócona została lista badań, które dodatkowo w 2015 r. mają wykonywać lekarze POZ.

Jakie zmiany od nowego roku?

Od Nowego Roku resort zdrowia chce zredukować liczbę wskaźników korygujących stawkę kapitacyjną (czyli kwotę, jaką lekarze POZ otrzymują za jednego pacjenta pozostającego pod ich opieką). Jednocześnie wzrosnąć ma stawka podstawowa - z 96 zł do 136,80 zł rocznie za pacjenta. Od 1 lipca ma to być 140,04 zł (jeżeli lekarz POZ będzie wykonywał i sprawozdawał wybrane badania), a od 1 października - 144 zł przy wykonywaniu odpowiedniej liczby badań diagnostycznych. Zwiększą się jednak obowiązki lekarzy rodzinnych - w związku z wejściem w życie pakietu onkologicznego.

Na takich warunkach finansowych porozumienie z resortem zdrowia jeszcze przed świętami podpisało Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia. Z kolei zarząd Kolegium Lekarzy rodzinnych decyzję w sprawie podpisywania umów na 2015 r. pozostawił zarządom wojewódzkim. Jak powiedział PAP we wtorek rzecznik KLR Michał Sutkowski, dotychczas małopolski zarząd rekomendował lekarzom podpisanie nowych umów, zaś mazowiecki decyzję tę pozostawił dyrektorom placówek. We wtorek odbywają się posiedzenia zarządów w kolejnych województwach; ich decyzje mają być znane wieczorem.

W związku z brakiem porozumienia z PZ Arłukowicz zapowiedział, że zostanie wprowadzony plan B. Zakłada on, że pacjentów z powiatów, w których po Nowym Roku nieczynne będą przychodnie POZ, przyjmować będą izby przyjęć i szpitalne oddziały ratunkowe. NFZ zapłaci za taką wizytę 45 zł. Pacjentów POZ ma przyjmować także nocna i świąteczna pomoc lekarska. Przypomniał, że każdy pacjent ma prawo trzy razy w ciągu roku bezpłatnie zmienić lekarza rodzinnego, do którego jest zapisany.

Czytaj więcej w Money.pl
Rośnie liczba błędów lekarzy. Odszkodowania... Spraw o odszkodowanie za błędy medyczne w 2009 roku było nieco ponad 650, w roku ubiegłym już około tysiąca.
Pacjentka zmarła - pijani lekarze uciekli? Prokuratura wszczęła śledztwo ws. śmierci pacjentki szpitala w Limanowej. Zdaniem rodziny zmarłej dwaj dyżurujący lekarzy byli pijani. Kiedy rodzina kobiety poinformowała policję o swoich podejrzeniach, lekarze opuścili szpital - nie odnaleziono ich w domach.
Bez porozumienia lekarzy, NFZ i ministerstwa Rozmowy będą kontynuowane w przyszły poniedziałek.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)