W ustawie znalazł się ogólny zapis, według organizacji pozarządowych znacząco ograniczający dostęp do informacji publicznej, jeśli zachodzi ważny interes państwa. O sprawie mówili w Śniadaniu w Trójce politycy.
Prezydencki doradca Henryk Wujec zapewnia, że prezydent wciąż się zastanawia, co zrobić z ustawą. Wcześniej z zapowiedzi wynikało, że prezydent zdecyduje się podpisać ustawę i odesłać ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Henryk Wujec wskazuje, że pojawiły się nowe opinie prawne, które wskazują, by ustawę od razu wysłać do trybunału, co zablokowałoby jej wejście w życie. Jednocześnie prezydencki doradca podkreśla, że brak tej ustawy będzie miał też konsekwencje finansowe. - _ Uważam, że to był poważny błąd, można to było zrobić w nowym Sejmie. A tu prezydent ma presję, bo jest problem kilkuset milionów euro, jeżeli ustawa nie będzie podpisana _- mówi.
Marek Wikiński z SLD jest zdania, że podpisanie ustawy i wysłanie jej do trybunału spowoduje, że nowe, krytykowane prawo będzie działać przez dłuższy czas. - _ Za dwa lata, jak Bóg da, trybunał może rozpatrzy tą skargę, albo nie _- mów poseł.
Paweł Kowal z ruchu Polska Jest Najważniejsza [na zdjęciu] również uważa, że prezydent nie powinien podpisywać ustawy. Zdaniem polityka ustawa o informacji publicznej wpisuje się w pewien trend do utajniania dokumentów związanych z ważnymi decyzjami gospodarczymi.
Z kolei Jarosław Gowin z Platformy Obywatelskiej uważa, że ustawa poszerza prawo do informacji publicznej. Jednocześnie podkreśla, że wyłączenie niektórych informacji z możliwości ich upublicznienia leży w interesie Skarbu Państwa: - _ To jest rozsądna modyfikacja. Chodzi o to, by nie osłabiać pozycji negocjacyjnej polskiego państwa - _ mówi poseł PO.
Z przedstawicielem PO nie zgadza się Joachim Brudziński z PiS. Wskazuje, że ustawę w głównej mierze krytykują organizacje pozarządowe, a nie opozycja w ramach kampanii wyborczej.
Przeciwko ustawie protestuje między innymi Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która zarzuca mu niekonstytucyjność. Krytykowany zapis został w ostatniej chwili zgłoszony przez senatora PO, Marka Rockiego. Ustawę przyjęto głosami koalicji na ostatnim posiedzeniu Sejmu.
Czytaj więcej o kontrowersyjnej ustawie w Money.pl