Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Nowe roszady w specsłużbach. Kto za Bondaryka?

0
Podziel się:

- Generał na razie pozostaje - powiedział premier Donald Tusk. Tymczasem szef MSW mówi o zmianach.

Nowe roszady w specsłużbach. Kto za Bondaryka?
(PAP/Paweł Supernak)

Co najmniej do 15 stycznia gen. Krzysztof Bondaryk jest szefem ABW, więc nie jest to jeszcze czas, aby informować o jego następcy - oświadczył premier Donald Tusk. Bondaryk ma być szefem Agencji, do zakończenia procedury konsultacji ws. jego odwołania. * *Szef MSW Jacek Cichocki ujawnił, że decyzje Kolegium ds. Służb Specjalnych w sprawie zmian w tych służbach mogą zapaść najwcześniej podczas kolejnego posiedzenia zaplanowanego na przełom lutego i marca.

Rzecznik rządu Paweł Graś doprecyzował, że po uzyskaniu opinii prezydenta, Kolegium ds. Służb oraz komisji ds. służb specjalnych w sprawie odwołania Bondaryka, czyli do zakończenia procedury konsultacji, obowiązki szefa Agencji - do czasu wyboru nowego szefa - będzie pełnił dotychczasowy zastępca Bondaryka Dariusz Łuczak.

Premier mówił dziennikarzom w Sejmie, że Bondaryk złożył rezygnację od 15 stycznia. _ Co najmniej do 15 stycznia gen. Bondaryk jest szefem ABW, więc nie jest to jeszcze czas, aby informować o jego następcy jeśli do tego czasu nie zostanie zakończona procedura (konsultacji w sprawie jego odwołania), to gen. Bondaryk dalej będzie szefem ABW - do czasu wyczerpania procedury _ - powiedział szef rządu.

_ Przyjąłem wniosek generała Bondaryka o tym, że składa rezygnację i podpisałem. We wniosku jest wskazana wyraźna data (15 stycznia). Tak, czy inaczej po zasięgnięciu opinii wskazanych przez ustawę, ta decyzja wejdzie w życie. Nie wyobrażam sobie, żeby gen. Bondaryk - po złożeniu rezygnacji - chciał dalej być szefem ABW. Jestem bardzo zainteresowany tymi opiniami, chociaż nie trzeba być genialnym intuicjonistą, żeby się spodziewać, jakie to będą opinie - w sytuacji, kiedy rezygnację podejmuje sam zainteresowany _ - powiedział Tusk.

Premier wyjaśnił też, że złożył swój podpis pod pismem w sprawie rezygnacji, jakie Bondaryk do niego skierował. _ Na piśmie wyrażam zgodę dla jego intencji, a więc pismo otrzymuje podpis zgoda, podpisane Donald Tusk. To znaczy, że generał Bondaryk otrzymał informację, że z mojego punktu widzenia jest wyrażona zgoda, co do jego rezygnacji _ - tłumaczył Tusk.

Zgodnie z prawem szefów ABW powołuje i odwołuje premier - po zasięgnięciu opinii prezydenta RP, Kolegium ds. Służb oraz komisji ds. służb specjalnych. Jak mówi ustawa, odwołanie szefa Agencji z zajmowanego stanowiska może nastąpić w przypadku m.in. rezygnacji z zajmowanego stanowiska.

Kolejne zmiany w specsłużbach?Jacek Cichocki wyjaśnił, że do końca lutego, nie będzie informował o szczegółach propozycji przygotowanych przez zespół, którym kierował wraz z szefem MON Tomaszem Siemoniakiem.

Minister spraw wewnętrznych powiedział też, że teraz z propozycjami zmian zapoznają się członkowie Kolegium ds. Służb Specjalnych i to oni będą się na ich temat wypowiadać. Szefem kolegium jest premier Donald Tusk, w skład tego gremium wchodzą szefowie MSW, MSZ, MON, minister finansów i szef BBN oraz sekretarz kolegium; w posiedzeniach biorą też udział szefowie służb specjalnych i przewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

Cichocki przedstawił posłom z sejmowej speckomisji wniosek o odwołanie szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego gen. Krzysztofa Bondaryka, po złożeniu przez niego dymisji. Przed posiedzeniem minister przypomniał, że na razie Bondaryk pozostaje szefem ABW, a procedura jego odwołania trwa. Zgodnie z prawem do odwołania szefa ABW wymagane są opinie prezydenta, kolegium i speckomisji, jednak nie są one wiążące dla premiera, choć muszą zostać wydane.

Cichocki podkreślił, że nie można mówić o konflikcie między nim a Bondarykiem. _ W ostatnich pięciu latach wielokrotnie w wielu trudnych sytuacjach współpracowaliśmy i ta współpraca układała się bardzo dobrze. Faktem jest, że moja wizja służb jest trochę inna od wizji obecnego szefa ABW _ - powiedział Cichocki.

W posiedzeniu speckomisji brał też udział Bondaryk, który przed obradami nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Posłowie ze speckomisji zaprosili też mającego pełnić obowiązki szefa ABW po odejściu Bondaryka obecnego wiceszefa Agencji Dariusza Łuczaka.

Marek Opioła (PiS) podtrzymał opinię, że premier przed przyjęciem dymisji Bondaryka powinien mieć już opinie komisji w tej sprawie, więc zgadzając się na odejście szefa ABW szef rządu złamał prawo. Natomiast posłowie PO przekonują, że przyjęcie dymisji dopiero otwiera procedurę odwołania szefa służby.

Czytaj więcej w Money.pl
Nie podzielał wizji premiera. Jest już poza Szef rządu potwierdził, że rezygnacja Bondaryka miała związek z pracami nad reformą służb specjalnych.
Rząd nie wie, co dalej z ABW. Wszystko przez... Spór o wizję funkcjonowania ABW jest przyczyną dymisji Krzysztofa Bondaryka. Tak rezygnację szefa ABW tłumaczą posłowie PO i SLD.
Rezygnacja szefa ABW. "Bałagan i rozdygotanie premiera" O decyzji poinformowane zostało Kolegium ds. Służb Specjalnych. Oto, jak komentują ją politycy.
Premier broni decyzji o odwołaniu szefa ABW Donald Tusk wyjaśniał, że dymisja szefa ABW była i tak nieunikniona.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)